Artykuły

Do Ratusza Staromiejskiego tłumnie przybyli w sobotę Kaszubi z Sierakowic, Gowidlina, Banina i innych miejscowości. Zjawili się z kwiatami, piękną rzeźbą, koszem pełnym słoiczków miodu i konfitur. Tego dnia aktorka Danuta Stenka odebrała medal im. Bernarda Chrzanowskiego. - Jesteś naszą kaszubską królową - zapewniały panie ze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego - pisze Grażyna Antoniewicz w Dzienniku Bałtyckim.

Aktorka od lat angażuje się bowiem w promowanie swojego regionu i jego języka. Zawsze chętnie opowiada też o kaszubskich korzeniach.

- Wzruszenie odejmuje mi głos. Wiem, to nieprofesjonalne. Fakt, że pochodzę z Kaszub, odbieram wraz z upływającym czasem jako wielki dar od losu - mówiła Danuta Stenka. - Prawdopodobnie ten los przed laty kazał mi opuścić tę krainę, wędrować i osiedlić się z dala od niej, zatęsknić za nią i tęsknić do dzisiaj. Moje korzenie tkwią w tej pięknej, wyjątkowej pod wieloma względami ziemi.

- To prosta rzecz najprostsza. Ja tę moją małą ojczyznę najzwyczajniej na świecie kocham - wyznała bardzo wzruszona aktorka. Gorąco podziękowała też swoim najbliższym i przyjaciołom, którzy poświęcili swój wolny dzień, aby być z nią razem.

Aktorka pochodzi z Gowidlina (koło Sierakowic). Jak mawia: z małej wioski, gdzie był tylko kościół, poczta, szkoła, sklep i jezioro. Chodziła do klasy o profilu matematyczno-fizycznym kartuskiego liceum. Nic nie zapowiadało, że zafascynuje ją teatr. W czwartej klasie polonistka nieoczekiwanie wysłała ją na konkurs recytatorski, który Danuta Stenka... wygrała.

- Ten konkurs odbył się w tym miejscu, tu w Ratuszu Staromiejskim - wspominała podczas uroczystości. Po maturze polonistka zmusiła utalentowaną absolwentkę, aby złożyła dokumenty do Studium Aktorskiego przy Teatrze Wybrzeże. Tego roku nie było jednak naboru. Dopiero w 1981 roku Danuta Stenka rozpoczęła naukę zawodu. Była utalentowana i pracowita. Nic dziwnego, że w przedstawieniu dyplomowym "Ubu król" Alfreda Jarry'ego (w reżyserii Ryszarda Majora) zagrała jedną z głównych ról, czyli Ubicę. Zagrała znakomicie, otrzymała więc propozycje etatu zarówno z teatru Wybrzeże, jak i z Teatru Starego w Krakowie. Wybrała Szczecin, gdzie dyrektorem Współczesnego był Ryszard Major. Poszła, bo dała mu słowo. Jak to Kaszubka. Potem był Poznań, wreszcie Warszawa. Po drodze wiele znakomitych ról teatralnych i filmowych, z "Bożą podszewką" na czele.

- Danuta Stenka jest nie tylko ambasadorem powiatu kartuskiego i honorowym obywatelem gminy Sierakowice, ale także - jak mówił szef Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Artur Jabłoński - muzą wszystkich Kaszubów. Zapewnił, że wszyscy Kaszubi się skrycie w niej podkochują.

Piękną laudację z okazji przyznania nagrody wygłosił Zbigniew M. Jankowski. Przypomniał, że od czterech lat Danuta Stenka bierze udział w projekcie Verba Sacra, czytając fragmenty Biblii Kaszubskiej. W filmie "Jezus" w kaszubskiej wersji językowej, którego premiera odbyła się w 2005 roku w Gdyni, aktorka użyczyła swego głosu Marii. Jednak największą zasługą artystki wydaje się częste publiczne podkreślanie przez nią z dumą jej kaszubskiego rodowodu. Jedno zdanie wypowiedziane przez nią po kaszubsku na szklanym ekranie znaczy więcej niż wiele słów mówionych przez innych.

Medal imienia Bernarda Chrzanowskiego

Medal "Poruszył wiatr od morza" im. Bernarda Chrzanowskiego został ustanowiony jako doroczne wysokie wyróżnienie dla osób, zespołów osób lub instytucji działających poza terenem Pomorza na rzecz tego regionu i działalnością swą wnoszących wkład w kulturę lub gospodarkę regionu kaszubskiego. Dotychczasowi laureaci medalu to m.in. ksiądz Janusz Pasierb, Günter Grass i Edward Pałłasz, Laureatem medalu, oprócz Danuty Stenki, został takie językoznawca profesor Wiesław Boryś. Odbierze nagrodę w innym terminie.