Artykuły

WROSTJA. Podsumowanie

XLI Międzynarodowe Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora we Wrocławiu podsumowuje Marta Bryś z Nowej Siły Krytycznej.

Trwający trzy dni festiwal Teatrów Jednego Aktora nie wzbudził wielkich emocji.

Formuła festiwalu zapowiadała intrygujące spotkanie aktorskich indywidualności z różnych krajów, głównie Europy Zachodniej. Niestety, zabrakło wyrazistości, jak w otwierającym festiwal "Kazaniu księdza Bernarda" w wykonaniu Jerzego Treli. Spektakl zawiódł na wszystkich polach dosłownością i jednostajnością. WROSTJA na pewno dowodzą, jak trudną sztuką jest monodram i jakim wyzwaniem jest utrzymanie napięcia w jednostronnej wypowiedzi. Niekiedy aktorzy gubili sens wypowiedzi, nie utrzymywali kontaktu z publicznością - niedopowiedzenie relacji między aktorem, a widzem w przypadku monodramu wydaje się zabójcze. W przypadku armeńskiego spektaklu "Prezydent" na podstawie "Króla Leara", z symbolem władzy w postaci Aleksandra Łukaszenki, aktor chodził w kółko po scenie pokazując widzom to zdjęcia córek, to znów portret dyktatora. Denerwował brak konsekwencji - raz mówił do nas, raz do siebie. Owszem, monodram jest wypowiedzią postaci, ale nie można udawać, że nie stanowi on jednocześnie dialogu z publicznością.

Ciekawym pomysłem była interpretacja "Hamleta" w wykonaniu Piotra Kondrata [na zdjęciu]. Zaaranżował on swój występ przed teatrem, wykorzystując ogień i otwartą przestrzeń parku.

Samo zagranie monodramu na powietrzu nadaje mu nowe znaczenie - aktor nie ucieka w bezpieczną dla siebie przestrzeń sceny, zrywa z podziałem na scenę i widownię, daje znak, że jego bohater widzi wokół siebie to samo, co my. Była to na pewno interesująca propozycja w odniesieniu do pozostałych.

Niezrozumiałe pozostaje dla mnie, jak można organizować międzynarodowy przegląd spektakli teatralnych i nie zadbać o ich tłumaczenie. WROSTJA nie dysponują ani słuchawkami ani projektorem symultanicznie wyświetlającym napisy w trakcie przedstawienia. Oglądanie np. monologów szekspirowskich jest możliwe, choć powstaje ryzyko - nie wiadomo, które kwestie zostały ze sobą połączone i czy jest to spójny fragment tekstu. Jednak prezentacja tekstów autorskich z Armenii, Białorusi, Anglii czy Rosji bez objaśnienia sensu i treści tekstu stawia widza i krytyka w sytuacji, delikatnie mówiąc, krępującej. Być może też dlatego Festiwal nie cieszy się nadmierną popularnością wśród wrocławskiej publiczności.

Dowodem na to, jak wielki entuzjazm może wzbudzić dobrze zagrany monodram (choć przyznaję, że idący w stronę recitalu) jest "Smycz" Bartosza Porczyka w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Aktor przez ponad godzinę śpiewa, ale i recytuje fragmenty Becketta czy Kane i wypadają one w jego interpretacji przekonująco, wzruszająco. Porczyk zamienił swój monodram w małe show, ale być może jest to na razie najlepsze wyjście dla monodramu. Fajerwerkowa oprawa nie odbiera monologom sensu, przeciwnie - nadaje powagi. Porczyk nie został zaproszony na WROSTJA, bo oczywiście nie mieści się w formule festiwalu, ale pozostaje wrocławską gwiazdą.

Zaryzykowałabym stwierdzenie, że dużo ciekawiej wypadłby przegląd wybranych monologów wyrwanych z różnych spektakli niż jakichkolwiek monodramów. Aktor, wypowiadający dziesięciominutową kwestię w spektaklu ma powód, energię, cel i, co najważniejsze, nie musi zmuszać nikogo do przyjęcia zasad sztucznej formy, narzuconej przez monodramu. Dla mnie mistrzem monodramu pozostaje Martin Wuttke, który w zeszłym roku w krakowskiej Łaźni Nowej zagrał spektakl "Pierwsza miłość" Becketta. Jego występ to nie tylko miłosne wyznania nieudacznika, ale i genialnie podkreślana obecność widzów, poprzez nerwowość i przerażenie.

WROSTJA powinny chyba wprowadzić jakieś kryteria doboru spektakli - Wuttke postawił poprzeczkę niezwykle wysoko, ale nie aż tak, żeby nie można jej było dosięgnąć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji