Artykuły

Portret Tygodnia. Wiesław Geras

WIESŁAW GERAS to człowiek instytucja, z grubym notesem wypełnionym telefonami aktorów, reżyserów, teatrologów, menedżerów, dziennikarzy. Nie tylko z Polski. Wystarczy przejrzeć repertuar kilku ostatnich WROSTJA, by przekonać się, że do Wrocławia udawało mu się ściągnąć - za niewielkie honoraria - artystów z najdalszych stron świata - sylwetka twórcy wrocławskiego festiwalu.

Kiedy w 1966r. młody, szczupły, rzutki kierownik studenckiego klubu Piwnica Świdnicka zorganizował pierwszy przegląd monodramów, nikt chyba nie spodziewał się, że Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora przetrwają ponad cztery dekady. Tymczasem w czwartek [15 listopada] rozpoczęła się 41. edycja imprezy, której dyrektorem jest Wiesław Geras.

Zaczęło się od Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Jednego Aktora, który po dziesięciu latach, urzędniczą decyzją niepodlegającą dyskusji, został przeniesiony do Torunia. Geras i wrocławscy miłośnicy monodramu zorganizowali w odpowiedzi rokosz i Wrocławskie Spotkania Teatrów Jednego Aktora, które prowokacyjnie zaczęli od razu od numeru 11. OFTJA przetrwały w Toruniu lat dwadzieścia i zamarły, by w 2002 zostać reaktywowane znów we Wrocławiu. Obecnie i OFTJA, i WROSTJA odbywająsię we Wrocławiu. OFTJA jest dziś jak na początku, konkursem dla aktorów i studentów szkół aktorskich, WROSTJA - uwolnione od zobowiązań rywalizacji - prezentacją wszystkiego, co w polskim - a od ośmiu lat także światowym - monodramie najlepsze. Ale Geras nawet wtedy, gdy impreza została przeniesiona do 'Iorunia, wspomagał tamtejszą ekipę pomysłami i kontaktami.

Geras to człowiek instytucja, z grubym notesem wypełnionym telefonami aktorów, reżyserów, teatrologów, menedżerów, dziennikarzy. Nie tylko z Polski. Wystarczy przejrzeć repertuar kilku ostatnich WROSTJI, by przekonać się, że do Wrocławia udawało mu się ściągnąć - za niewielkie honoraria - artystów z najdalszych stron świata. Przegląd monodramów zawsze był dla wrocławian okazją do intymnego spotkania ze znakomitościami sceny i z wielką literaturą.

Od kilku lat Geras zapowiada, że już nie ma siłikończy pracę przy festiwalu. - Zapraszam artystów, szukam sponsorów, zabiegam odotacje, pilnuję druku plakatów. To za wiele jak na osobę w moim wieku - powiedział wjednym z wywiadów. Od tej deklaracji minęłojuż trochę czasu, Wiesław Geras nie dotrzymał słowa i w tym roku znowu zaprosił do Wrocławia aktorów solistów z Jerzym Trelą na czele.

Geras wiele lat pracował wagencji prasowej Interpress, kierował wydawnictwem Wratislavia oraz rocznikiem "Kalendarz Wrocławski", kierował także biurem prasowym podczas obu wrocławskich wizyt Jana Pawła II. Polityka jest pasją Gerasa. Zawsze jest na bieżąco, zawsze z własnym punktem widzenia.

- Jest bardzo pedantyczny - mówi Krzysztof Kucharski, dziennikarz, wieloletni przyjaciel dyrektora WROSTJI. - Każdy dzień ma precyzyjnie zaplanowany, od momentu pobudki do wieczora. Podejrzewam, że inaczej nie ogarnąłby organizacyjnie machiny jaką jest festiwal.

Jest także dokumentalistą wrocławskiego życia kulturalnego. Co kilka tygodni dostarcza do działu dokumentacji Ossolineum starannie posegregowany komplet zaproszeń na wystawy, spotkania autorskie, programy premier teatralnych. Podobno drugi komplet zostawia w swoim domowym archiwum. Tak dla pewności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji