Artykuły

Kraków. Jubileusz Jerzego Połomskiego w Filharmonii Krakowskiej

Tak być musiało - cała sala śpiewała z Jerzym Połomskim, który wieczorem w wypełnionej po brzegi Filharmonii Krakowskiej świętował półwiecze swojej artystycznej kariery. "Ludzie, ludzie jak ten czas leci, to nie do wiary wprost..." - śpiewał ongiś. I powtórzył wczoraj.

Natomiast nie czuje się upływu czasu w śpiewie Połomskiego; nie zestarzał się też jego repertuar - przynajmniej ten przywołany we wczorajszym koncercie. Ileż w nim urody, zwiewności? Ileż wspomnień wywołują te piosenki? Były zatem wspomnienia, były wzruszenia i był podziw, wyrażany nieustannymi brawami. Owację na stojąco zgotowano artyście już na powitanie. Zasłużył na nią latami swej kariery i tym, co prezentował wczoraj - łącząc mistrzostwo śpiewu, kulturę sceniczną, urok, wdzięk, piękno interpretacji. A jeszcze przez większą część wieczoru miał obok siebie Janusza Senta, mistrza fortepianu, czarodzieja klimatu, akompaniatora idealnie zespolonego z piosenkarzem. Tyle pięknych piosenek przypomnieli...

Miał też koncert część pierwszą, w czasie której piosenki z repertuaru Jerzego Połomskiego śpiewali młodsi aktorzy i piosenkarze - Paulina Bisztyga, Marta Bizoń, Agnieszka Chrzanowska, Agnieszka Rosner-Zawilińska, Mariusz Jaśko, Marcin Kobierski, Jan Nosal. Przesłoniła ich, niestety, jakaś dama, ponoć "biała", która wulgarnie w najgorszym knajpianym stylu prowadziła ten wieczór. Napisać, że oglądanie jej budziło zażenowanie, to mało napisać, podobny niesmak wzbudził też występ p. Wierzchowskiego. Oboje najpewniej zapomnieli, że są w filharmonii - że to nie ulica, nie knajpa...

Szkoda, podobnie jak żal finału koncertu i młodych muzyków z big-bandu Instytutu Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach oraz katowickiej Młodzieżowej Orkiestry im. Karola Szymanowskiego, których poprowadził Sebastian Perłowski. Mieli uczestniczyć w wielkim święcie Wielkiego Artysty. Byli świadkami wielkiego blamażu. Źle się musiał czuć w tej sytuacji także Jerzy Połomski, nawet nie bisował. Nawet nie otrzymał kosza kwiatów.

Tak być nie musiało, a na pewno - nie powinno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji