Artykuły

Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście umorzyła śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy realizacji inwestycji pod tytułem "Modernizacja sali widowiskowej teatru Wybrzeże".

Co do zarzutu niegospodarności, stwierdzono, że działania byłej dyrekcji nie noszą znamion czynu zabronionego, w związku z tym, że nad inwestycją sprawowany był stały nadzór ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Tak więc o zarzutach wobec byłego dyrektora i jego zastępczyni nie ma mowy.

Zawiadomienie złożył marszałek województwa pomorskiego w grudniu 2006 roku. Wszczęto je z art. 231 paragraf 1 kk.

- Po analizie przekazanych nam dokumentów, w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez byłego dyrektora teatru Wybrzeże oraz jego zastępczynię do spraw finansowych, postanowiliśmy umorzyć śledztwo - powiedziała prokurator Renata Klonowska. - Wykonaliśmy sporo czynności. Przesłuchano wielu świadków. Ustalono osoby, które sprawowały nadzór nad inwestycją.

Jak dowiedziała się gazeta "Polska Dziennik Bałtycki", świadkowie zeznawali, że inwestycja została wykonana niezgodnie z warunkami technicznymi i finansowymi umowy. Chociaż, o dziwo, kontrole przeprowadzane przez Urząd Marszałkowski przez kilka lat nie sygnalizowały żadnych nieprawidłowości. Dopiero ostatnia wykazała szereg zaniedbań, zarówno ze strony firmy modernizującej widownię, jak i teatru. Wówczas marszałek złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokuratura umorzyła śledztwo, ponieważ takie przestępstwo może popełnić jedynie funkcjonariusz publiczny, a takowym nie jest dyrektor teatru! W rozumieniu artykułu 115 13 kk.

Co do zarzutu niegospodarności, stwierdzono, że działania byłej dyrekcji nie noszą znamion czynu zabronionego, w związku z tym, że nad inwestycją sprawowany był stały nadzór ze strony Urzędu Marszałkowskiego. Tak więc o zarzutach wobec byłego dyrektora i jego zastępczyni nie ma mowy. Jednak to nie koniec sprawy. Od tej decyzji wpłynęło zażalenie.

Na zdjęciu: Maciej Nowak, były dyrektor Teatru Wybrzeże.