Artykuły

Kit

"Szewcy u bram" w reż. Jana Klaty w TR Warszawa. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokie Obcasy.

Zwycięstwo PiS-u nie zmieniłyby niczego w odbiorze "Szewców u bram" Jana Klaty, kolejnym po wałbrzyskiej "...córce Fizdejki" samplu z Witkacego. Spektakl nie jest wcale satyrą na rząd, który przeminął, lecz na sytuację pozornej małej, bezkonfliktowej stabilizacji, która pozostała Nie warto tu robić przypisów w stylu "Scurvy=Ziobro" czy "Zbereźnicka=Sawicka", bo Klata nie atakuje konkretnych polityków, lecz formację. Ludzi świadomych fatalnych konsekwencji, jakie przyniosą ich działania, a jednak brnących w nie dla osobistej korzyści. Atakuje pozbawioną wizji lewicę. Aby zgodzić się z trafnością tych ataków, nie trzeba należeć do środowiska "Krytyki Politycznej" Sławomira Sierakowskiego. Co więc powoduje, że przedstawienie nudzi, zamiast być bodźcem do rewolucyjnych zrywów? Otóż Klata sprzedał spektakl kosztem politycznego tekstu. Tymczasem trzeba by "zasłuchać się w Klaty dobrobyt wewnętrzny, ten Klaty komfort bytowania swobodnego w Klaty własnej psychice jak w futerale", by zadowolić się szkicowymi, rzucanymi niedbale ochłapami skojarzeń. Nie każdy to umie, nie każdy tego chce. Ale Klata o tym zapomniał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji