Artykuły

Warszawa. NIKE dla Wojciecha Kuczoka

- Jeśli przytrafiłaby mi się literacka nagroda NIKE, byłoby to wydarzenie na miarę zdobycia mistrzostwa Europy w piłce nożnej przez Grecję - mówił kilka dni temu Wojciech Kuczok, autor powieści "Gnój". I stało się. Statuetka NIKE i czek na 100 tys. zł. powędrowały w ręce młodego pisarza ze Śląska. Jednak nie werdykt jury a występ rapera Wujka Samo Zło był największym zaskoczeniem gali.

"W niedzielę [3 października] Wojciech Kuczok [na zdjęciu] - szczupły, brodaty trzydziestodwulatek w okularach - wychodził aż trzy razy na scenę Teatru Stanisławowskiego w warszawskich Łazienkach. Najpierw - z innymi finalistami - aby odebrać pamiątkowe Złote Pióro, potem - po Nagrodę Czytelników Gazety Wyborczej. W końcu po najważniejsze wyróżnienie - statuetkę dłuta Gustawa Zemły i czek na 100 tys. zł., które ufundowała firma Nicom Consulting i Gazeta Wyborcza. Nagrodę wręczały Henryka Bochniarz, szefowa NICOM Consulting i Wanda Rapaczyńska, prezes Agory, wydawcy Gazety.

Jestem oszołomiony tym, co stało się w ciągu ostatnich paru minut - mówił wyraźnie poruszony laureat i dziękował swoim przyjaciołom i bliskim, najpierwszym czytelnikom, którzy poradzili, aby nie wyrzucał maszynopisu Gnoju. Bardzo dziękuję mojej mamie, pewnie już wiadro ziółek uspokajających wypiła, teraz może odetchnąć - dodał Kuczok, który jest nie tylko pisarzem, ale także scenarzystą. Film Pręgi Magdaleny Piekorz oparty na opowiadaniu Kuczoka Dioboł wygrał tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni i będzie reprezentował naszą kinematografię w walce o Oscara.

Uroczystość NIKE miała w tym roku wyjątkowy charakter. Gospodarz wieczoru Grażyna Torbicka rozpoczęła od przypomnienia sylwetki zmarłego niedawno Czesława Miłosza, laureata nagrody NIKE z 1998 r. za Pieska przydrożnego.

Nietypowe były też telewizyjne prezentacje siedmiu finalistów, utrzymane w klimacie rodzinnego albumu, m.in. mogliśmy zobaczyć zdjęcie Wojciecha Kuczoka w kasku nad wejściem do jaskini podczas jednej z wypraw speleologicznych. Wolę schodzić na dno, niż sięgać po szczyty i dlatego zostałem grotołazem - mówił zza kadru.

Wujek Samo Zło na fristajlu

Ale prawdziwą niespodzianką był finał: występ rapera Wujka Samo Zło, któremu akompaniował na gramofonach DJ Maku. Niespeszony nobliwą publicznością (na sali byli był m.in. marszałek Sejmu Józef Oleksy, minister kultury Waldemar Dąbrowski, Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda, pisarze, naukowcy...), Wujek Samo Zło w bejsbolówce, bluzie i szerokich spodniach wyrapował improwizowany komentarz do werdyktu: Faworyt mój to był Gnój, ale przeczytałem ten Tartak, i druga opinia mi się utarła.

Raper w paru słowach streszczał nominowane książki (o Gnoju: Tata kupił chłopakowi petardy niewybuchowe, chłopak wyszedł na podwórko i zachodził w głowę, jak go mógł zabić jego tata). Wujek Samo Zło zastanawiał się także, dlaczego młodzież nie czyta książek (może są za drogie, a może za małymi literami tam piszą) i apelował do swoich fanów: Czytajcie książki, bo padniecie na amen na pysk. A jurorom, siedzącym obok na scenie przypominał: Nowe pokolenie literackie nadchodzi, może będą ratować tę powieść? Najlepsze powieści pisze życie, to nie jest moje odkrycie.

Zróbcie hałas dla jurorów - krzyczał uśmiechnięty raper na koniec występu. Początkowo zdezorientowana, później rozbawiona publiczność nie szczędziła oklasków. Zarówno dla jury, jak i Wujka Samo Zło.

NIKE dla Janion

Wielką nieobecną bohaterką wieczoru była prof. Maria Janion, która z powodów zdrowotnych nie mogła przybyć na uroczystość. Po ośmiu latach pracy w jury i pięciu latach pełnienia funkcji przewodniczącej prof. Janion kończy kadencję. - Jej wiedza, intelekt, pracowitość, niezależność poglądów, umiejętność przekonywania w ogromny sposób wpłynęły na to, jak pracowało jury i jakie werdykty podejmowało - powiedziała prezes Bochniarz.

Maria Janion razem z podziękowaniami za osiem lat pracy w jury otrzyma pamiątkową statuetkę NIKE.

W tym roku upływa również kadencja dwóch innych jurorów: reżysera Kazmierza Kutza i krytyka Francoisa Rosseta.

Co jest w Gnoju

To jedna z najgłośniejszych powieści ubiegłego roku. Historia toksycznej rodziny widzianej oczami kilkuletniego chłopca napisana została pod wpływem Autobiografii Thomasa Bernharda i nosi podtytuł Antybiografia. Kuczok pisał ją ponad dwa lata, ale zbieranie materiałów trwało dłużej . To była książka krwią pisana - mówi autor.

Gnój (wydawca - W.A.B.) to opowieść o żałosnym życiu biednych ludzi, którzy nie potrafili ze sobą żyć, ale nie potrafili się też rozstać. Jak pisze narrator: Nie odróżniali już dni, o świętach dowiadywali się z telewizorów i radioodbiorników, wtedy kupowali droższe niż zwykle wędliny, ciasto, butelkę wina i zasiadali w milczeniu do stołu. Łatwo byłoby zredukować książkę Kuczoka do opowieści o przemocy w rodzinie. Gnój jest o biciu, ale bardziej jeszcze o dorosłym świecie, tępej sile, nie tylko fizycznej, która nim rządzi, o dziecięcych rozczarowaniach, marzeniach i wyobrażeniach, o codziennym upokorzeniu, którego inni nie dostrzegają, o niewinnej wrażliwości, którą łatwo zdusić, i o braku złudzeń. To także książka o bolesnym wchodzeniu w dorosłość.

Kogo Pokonał Kuczok

Powieść Wojciecha Kuczoka pokonała pozostałą finałową szóstkę, w której znalazły się książki: Ja Ewy Lipskiej, Tartak Daniela Odiji, Nowosielskiego Mieczysława Porębskiego, Krzemieniec. Opowieść o rozsądku zwyciężonych Ryszarda Przybylskiego, Tryby Magdaleny Tulli i Finis Silesiae Henryka Wańka.

Poprzedni laureaci

W poprzednich latach Nagrodę Literacką NIKE zdobywali: Jarosław Marek Rymkiewicz (2003), Joanna Olczak-Roniker (2002), Jerzy Pilch (2001), Tadeusz Różewicz (2000), Stanisław Barańczak (1999), Czesław Miłosz (1998) i Wiesław Myśliwski (1997)".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji