Artykuły

"Wydarzenie teatralne" na placu przed sejmem

- Złe siły w naszym mieście, ludzie bez honoru i pojęcia o kulturze pytają, jak to możliwe, że dyrektor Pietkiewicz pisze scenariusz widowiska na zamówienie Biura Teatrów, którego jest szefem? - ironizuje Roman Pawłowski w Gazecie Stołecznej - dodatku do Gazety Wyborczej.

Jakie było najważniejsze wydarzenie teatralne w Warszawie w minionym tygodniu? Czy premiera Krystiana Lupy w Dramatycznym? A może pokazy Tryptyku teatralnego granego w autobusie? Nie, najważniejszym wydarzeniem teatralnym mijającego tygodnia, które rozeszło się echem w całym kraju, był koncert z okazji 65. rocznicy powstania Polskiego Państwa Podziemnego, jaki władze Warszawy urządziły w zeszły poniedziałek na placu przed Sejmem. Takiej obsady nie było jeszcze na stołecznych scenach: Joanna Szczepkowska, Andrzej Seweryn, Olgierd Łukaszewicz, Krzysztof Kolberger. Daniel Olbrychski [na zdjęciu] brawurowo rapował pieśń Konrada z Dziadów, a jedną z piosenek wykonał sam Janusz Józefowicz w skórzanej kurtce. Jeśli dodam, że scenografię w postaci instalacji ze zniczy zaprojektował Jerzy Kalina, a całość transmitowała telewizyjna Dwójka, będą państwo mieli pełny obraz tej artystycznej uczty, którą długo jeszcze będziemy wspominać.

Komu mamy zawdzięczać ten wyjątkowy wieczór? Któż ułożył tak pięknie patriotyczne wiersze i pieśni? Kto wpadł na pomysł rozpalenia partyzanckiego ogniska w parku pod Sejmem? Dla wielu rozwiązanie tej zagadki będzie zaskoczeniem. To Janusz Pietkiewicz, dyrektor Biura Teatrów. Na co dzień skromny, zapracowany urzędnik dbający w pocie czoła, żeby artyści czuli się dobrze, a teatry trzymały poziom, po godzinach chwyta za pióro. Scenariusz widowiska, które przygotował, świadczy o dużej wprawie w łączeniu słowa i pieśni. Patrząc na efekty, wspominałem z nostalgią nasze szkolne apele z okazji Miesiąca Pamięci Narodowej. Co prawda recytowaliśmy wtedy Broniewskiego, którego zastąpił obecnie Baczyński, nie mówiło się Armia Krajowa, ale Armia Ludowa, lecz forma montażu słowno-muzycznego została taka sama. Te same są nawet melodie, na czele z Rozszumiały się wierzby płaczące, których ongiś słuchaliśmy ze zdartej płyty. Tylko że zamiast pana dyrektora na tym apelu, przepraszam, koncercie, przemawiał prezydent Lech Kaczyński. Złe siły w naszym mieście, ludzie bez honoru i pojęcia o kulturze pytają, jak to możliwe, że dyrektor Pietkiewicz pisze scenariusz widowiska na zamówienie Biura Teatrów, którego jest szefem? Głupio się zastanawiają, czy sam sobie zlecił tę robotę, czy też pisanie scenariuszy rocznicowych obchodów należy do jego obowiązków? Podnoszą się też zupełnie niczym nieusprawiedliwione głosy, że miasto organizuje kosztowne koncerty, gdyż jakoby prezydent Kaczyński chce zostać prezydentem kraju, a przecież wszyscy wiemy, że robi to z czystego umiłowania poezji. Niektórzy naszym władzom wtykają szpilki. To nie ludzie - to wilki!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji