Artykuły

Przeklęte oblicze Edypa

"Król Edyp" w reż. Waldemara Matuszewskiego w Teatrze im. Osterwy w Gorzowie Wlkp. w ocenie Hanny Ciepieli z Gazety Lubuskiej.

"Przedstawienie Króla Edypa Sofoklesa, które otworzyło nowy sezon w gorzowskim Teatrze im. J. Osterwy, można śmiało zaliczyć do najlepszych, jakie od kilku lat wystawiono na tej scenie.

Spektakl zaczyna się od kilku obrazów rozgrywających się w półmroku sceny. Ktoś komuś przekazuje niemowlę. Ktoś inny wymierza komuś cios batem. Krok po kroku zaczyna się wypełniać przeznaczenie. I na nic zdadzą się niezdarne poczynania śmiertelnego człowieka względem okrutnego, nieubłaganego losu.

Kolejna odsłona. Król Edyp - w tej roli Grzegorz Emanuel, aktor o bardzo plastycznej, wręcz niesamowitej twarzy - głośno przeklina zabójcę dawnego władcy Teb. Jeszcze nie wie, że sam na siebie wydał wyrok, że jest mordercą własnego ojca, ale gdy przechodzi przez scenę, nagły ból podcina mu nogi.

Gorzowski spektakl, wyreżyserowany przez Waldemara Matuszewskiego, rozgrywa się poza czasem i konkretnym miejscem. Tę uniwersalność znakomicie podkreśla scenografia Małgorzaty Treutler z interesującymi, nieszablonowymi kostiumami. Kolejny atut to muzyka skomponowana przez Czesława Grabowskiego (dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej). Dzięki współcześnie brzmiącym utworom realizatorzy dobrze rozwiązali problem antycznego Chóru: celowo go pozbawili patosu, rozbili na głosy.

Spektakl ma bardzo dobry rytm, świetnie potęguje napięcie. Główny bohater nie boi się grać mocnym gestem i w wielu chwilach wypełnia swą postać prawdziwie bolesną i żywą treścią. Dobrze współgrają z nim inne postacie dramatu: jego matka i żona Jokasta - Beata Chorążykiewicz, Pasterz - Wacław Welski i wszystkie chórzystki. Nieco mieszane uczucia budzi Kreon - Krzysztof Kolba. W jego grze trochę zabrakło książęcej godności. Podobny zarzut - zbytniego uprozaicznienia i puszczania oka do widza - postawić można posłańcowi z Koryntu -Krzysztofowi Tuchalskiemu. Kończąc listę niedosytów, trzeba też wspomnieć o zbyt cukierkowej scenie łóżkowej, nieprzystającej do tragedii antycznej w wielkim stylu.

Mimo tych drobnych potknięć spektakl naprawdę porusza, wystawia dobre świadectwo jego twórcom. I zapowiada udany sezon".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji