Artykuły

Nie będziemy grać rano

- Nie będziemy grali rano przedstawień wymagających skupienia - zapowiada Tomasz Konina, dyrektor Teatru im. Kochanowskiego. To efekt skandalicznego zachowania młodzieży, które opisała Gazeta Wyborcza - Opole.

Poranne spektakle w teatrze dramatycznym są grane z myślą o widzu szkolnym. - Nie musimy ich grać, ale to nasz ukłon w stronę nauczycieli, którzy dzwonią do nas i zapowiadają, że chcieliby przyjść w czasie lekcji do teatru. Mam jednak duże wątpliwości, czy to słuszne - przyznaje dyrektor Konina. Wątpliwości nastręczyła wtorkowa publiczność szkolna na sztuce "Sędziowie", która śmiała się, rozmawiała, słowem - głównie przeszkadzała. Okazuje się jednak, że nie było to zdarzenie wyjątkowe. - Dla aktorów był to jeden z kolejnych poranków w ich życiu, po których pozostało im poczucie niesmaku - przyznaje dyrektor. Krzysztof Mieszkowski, redaktor naczelny "Notatnika Teatralnego" i dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, jest zdania, że spektakle poranne w teatrach nie mają sensu. - Krzysztof Globisz opowiadał mi o swoim upokorzeniu, kiedy musiał na scenie walczyć z kulkami papieru rzucanymi z widowni. Według mnie szkolne chodzenie do teatru zabija nawyk chodzenia do teatru. Młodzież rano w teatrze to sytuacja nieprawdziwa. Oni są wyrwani z kontekstu kultury masowej, dla nich teatr to miejsce obciachu, gdzie "wychodzą aktorzy i coś gadają" - przekonuje Mieszkowski.

Zarzeka się, że w jego teatrze nie były i nie będą grane poranne spektakle. Bo chce zmusić uczniów, by przychodzili do teatru wieczorem.

- Rzeczywiście, wyjście do teatru między lekcjami biologii i wf. nie ma sensu. Bo teatr to nie Tesco, że się wchodzi i wychodzi. Też jestem zdania, że poranki w teatrze nie pełnią roli edukacyjnej - przytakuje dyrektor opolskiego teatru. Dodaje, że na wieczornym wtorkowym przedstawieniu "Sędziów" również była szkolna młodzież. - To był zupełnie inny spektakl. Bo dla młodzieży uczestnictwo w nim było wyjściem do teatru, a nie teatralną lekcją w planie - analizuje.

Mieszkowski zauważa, że nauczycielom wygodniej jest zabrać młodzież do teatru do południa. - Tyle że ten młody widz idzie tam zniewolony. A nie ma nic gorszego niż edukacja na siłę. On powinien świadomie uczestniczyć w życiu teatralnym, a nauczyciele powinni go do tego przygotować - kwituje.

Konina zapowiada, że, począwszy od lutego, opolski teatr nie będzie grał do południa spektakli wymagających skupienia i wyciszenia. - Owszem, możemy wystawiać adresowaną dla dzieci "Foczkę akrobatkę" albo lżejszą "Bardzo prostą historię", ale poważne tytuły nie znajdą się w porannych repertuarach. Nie wiem, co powiedzą na to urzędnicy, choć do tej pory nie czułem presji z ich strony, że mamy grać rano. Ale wiem, że taka decyzja jest korzystna dla aktorów, bo będzie miała wpływ na ich psychikę i podejście do zawodu. Bo granie dla ludzi nieprzygotowanych, którzy nie chcą, by dla nich grano, nie ma najmniejszego sensu i podważa sens pracy aktora - przekonuje dyrektor.

***

Teatr: to rozrabiała tylko szkoła z Kłodzka

W odpowiedzi na artykuł "Skandaliczne zachowanie widowni w teatrze dramatycznym" pragniemy uściślić, że rzeczywiście na spektaklu "Sędziowie" w dniu 18 grudnia gościliśmy młodzież z II LO z Kędzierzyna-Koźla i młodzież z Zespołu Szkół Alternatywnych w Kłodzku. Jednak z całą stanowczością podkreślamy, że skandalicznie zachowywała się jedynie młodzież z Kłodzka.

Od lat współpracujemy z II LO z Kędzierzyna-Koźla i nasza współpraca zawsze układała się bardzo dobrze. Szkoła posiada świetną, wykwalifikowaną kadrę pedagogiczną oraz doskonałą, wychowaną młodzież, która zawsze zachowywała się u nas w sposób właściwy.

Z poważaniem

Dyrektor naczelny i artystyczny Tomasz Konina

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji