Artykuły

Między teatrem a estradą

- Wydałem debiutancką płytę. Zaśpiewałem na festiwalu w Sopocie. Dwa single świetnie sprawdzają się w rozgłośniach. Poza tym pojawiły się bardzo interesujące propozycje zawodowe. Do tego zagram główną rolę w musicalu "Upiór w operze" w Romie - o sukcesach mijającego roku mówi aktor i wokalista ŁUKASZ ZAGROBELNY.

Krzysztof Kowalewicz: Lubisz plenerowe koncerty?

Łukasz Zagrobelny: Lubię, chociaż koncert w Łodzi będzie moim pierwszym występem w aż tak zimnej aurze. Boję się trochę niskiej temperatury, ale to jedyna rzecz, której się obawiam. Sylwestrowy nastrój u ludzi jest gwarancją tego, że będziemy się świetnie bawić. Wszystkim z pewnością udzieli się szczególny klimat. Chciałbym, żeby delikatnie dało czuć się mrozek i spadł śnieg. Byłoby super.

A jak zamierzasz ratować się przed ewentualnym mrozem?

- Liczę na profesjonalne zaplecze, czyli dmuchawy. Na pewno też pomoże mi oraz mojemu zespołowi góralska herbata. No i trzeba będzie trochę poskakać, żeby się rozgrzać.

Jakoś wyjątkowo traktujesz Sylwestra czy to dzień jak co dzień?

- To bardzo ważny wieczór, ale szczerze mówiąc nie pamiętam, żebym nie pracował tego dnia. Od siedmiu lat nie miałem wolnego Sylwestra. Grałem albo uroczyste spektakle w Teatrze Roma, albo swoje solowe projekty na imprezach zamkniętych. Jednak nigdy tego dnia nie występowałem na świeżym powietrzu. Koncert w Sylwestra traktuję jako dobrą zabawę. Tak się przyzwyczaiłem do tego scenicznego imprezowania, że pewnie poczułbym się dziwnie, gdybym teraz miał się wybrać na prywatną imprezę. Chociaż przyznam, że marzy mi się bardzo, bardzo elegancki bal na który poszedłbym np. we fraku.

Ten rok możesz zaliczyć do szczególnie udanych?

- To jeden z lepszych w moim życiu. Spotkały mnie same niesamowite rzeczy. Wydałem debiutancką płytę. Zaśpiewałem na festiwalu w Sopocie. Dwa single świetnie sprawdzają się w rozgłośniach. Poza tym pojawiły się bardzo interesujące propozycje zawodowe. Do tego zagram główną rolę w musicalu "Upiór w operze" w Romie. Jeśli nadchodzący rok będzie chociaż tak samo dobry, to super. Chciałbym, żeby moja "kariera" nabrała jeszcze większego rozpędu.

Teatralna droga nie jest teraz przeszkodą w życiu estradowym?

- Nie ukrywam, że bardzo ciężko jest połączyć obie sceny. Nie mam czasu, żeby poświęcić się wyłącznie graniu musicalowemu. Na pewno na deskach Romy będę się pojawiał, ale już nie tak często jak do tej pory. Nie mam aż tyle czasu, muszę go dzielić między działania solowe i teatralne.

A w czym w śpiewaniu estradowym pomógł Ci musical?

- Zahartowałem głos. Był czas, że przez trzy miesiące śpiewałem codziennie, nieraz nawet dwa razy dziennie, a to nie jest proste. Trzeba się wykazać końskim zdrowiem, żeby przez trzy godziny śpiewać, i to wcale niełatwe rzeczy.

Krytycy mają z Tobą problem. Piszą o Tobie kolorówki, ale i np. branżowe pisma muzyczne.

- To problem dziennikarzy. Gatunek, który reprezentuję, jest jasno określony. Nie ma co się doszukiwać głębszej ideologii.

Piotr Metz, redaktor naczelny "Machiny", po Twoim występie na festiwalu w Sopocie powiedział: "Piasek powinien się zacząć się bać". Co Ty na to?

- Pasiek ma taką pozycję na rynku, że nie powinien się niczego obawiać, wrósł w polski szołbiznes już na stałe. Poniekąd podążamy podobną drogą, ale mamy inne głosy, inne osobowości...

Ale na pewno obaj uważacie, że wokalista powinien też dobrze wyglądać.

- Nie jest to element decydujący, ale przy okazji wskazany. Jednak z tym wyglądem bym nie przesadzał. Nie wychodzę na scenę jakoś totalnie wypieszczony i wystylizowany, bo sam bym się z tym źle czuł. Dobry wygląd to kwestia szacunku dla słuchacza.

Na pewno dobrze czujesz się z tym, że odbiorcami Twojej muzyki są głównie kobiety?

- Oczywiście. Kobiety są bardziej otwarte na emocje. Poza tym miło jest na koncertach czuć na sobie wzrok pięknych dziewczyn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji