Artykuły

Radom. Przesłuchania 12 kandydatów na dyrektora teatru

We wtorek od rana przesłuchania kandydatów na dyrektora radomskiego teatru. Dla niektórych spośród 12 pretendentów to kolejny start po fotel dyrektorski w ciągu ostatnich kilku miesięcy.

O fotel dyrektora Powszechnego ubiegają się:

* Jacek Zembrzuski - warszawski reżyser współpracujący z różnymi scenami, także wykładowca,

* Czesław Sieńko - z zawodu aktor lalkarz, w latach 1994-2003 dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Baj Pomorski w Toruniu,

* Andrzej Maria Marczewski - reżyser, był m.in. dyrektorem naczelnym i artystycznym teatrów dramatycznych w Wałbrzychu i Płocku, Rozmaitości w Warszawie, Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Ostatnio etatowy reżyser Teatru Nowego w Łodzi,

* Waldemar Matuszewski - reżyser, były dyrektor Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze oraz Teatru Polskiego w Poznaniu, obecnie radny PiS w podwarszawskim Brwinowie,

* Andrzej Możdżonek - absolwent reżyserii na PWSTiF w Warszawie,

* Kamila Michalska - aktorka m.in. w Teatrze Muzycznym w Gdyni, Teatrze Polskim w Poznaniu i Teatrze im. Horzycy w Toruniu,

* Jacek Papis - reżyser, w Radomiu zrealizował "Siedmiu przeciw Tebom",

* Zbigniew Rybka - polonista z zawodu, od 1979 r. związany jest z Teatrem im. Siemaszkowej w Rzeszowie, przez lata nim kierował,

* Andrzej Buck - również polonista, od 1998 r. dyrektor naczelny, a od 2003 r. także artystyczny Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze,

* Mariusz Pilawski - aktor, pracował m.in. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy i Teatrze Nowym w Łodzi,

* Piotr Bogusław Jędrzejczak - reżyser, były dyrektor Lubuskiego Teatru,

* Aleksandra Jankowska - w portalach dotyczących branży teatralnej nie ma o niej informacji.

Kilku z tych kandydatów spotkało się latem ub.r. - startowali wtedy w konkursie na dyrektora Teatru Lubuskiego w Zielonej Górze. Tam także kandydatów było 12. "Gazeta Wyborcza" w Zielonej Górze pisała w lipcu 2007 r.: "Do przesłuchań dopuszczono sześciu - pozostali nie spełnili warunków stawianych przez urząd (wykształcenie specjalistyczne, sześcioletni staż pracy, trzyletnia praktyka na stanowisku kierowniczym)".

Wśród tych, którzy odpadli, był Jacek Papis. Wśród tych, którzy przeszli wtedy do II etapu konkursu, byli Buck (dotychczasowy dyrektor), Matuszewski, Sieńko i Rybka.

Portal E-teatr.pl przytacza artykuł "Jak dwunastu apostołów" Stefana Drajewskiego z "Głosu Wielkopolskiego": "Matuszewski kierował zielonogórskim teatrem w latach 1991-96. Wtedy stworzył kilka dobrze ocenianych spektakli, m.in. Antygona , Wiśniowy sad , Pan Tadeusz , Modrzejewska czy Hamlet . W Poznaniu nie pozostawił po sobie dobrych wspomnień. Jego zwolnienie kojarzone było głównie z niskim poziomem artystycznym Teatru Polskiego. (...) Na forach internetowych wrze. Nie brakuje orędowników powrotu byłego dyrektora, ale więcej jest głosów przeciwnych. (...) Najbardziej zainteresowani sprawą są zielonogórscy aktorzy. Nie chcą kontynuacji dyrekcji Andrzeja Bucka i nie wyobrażają sobie współpracy z Matuszewskim. Mówią, że chcieliby, aby dyrekcję objął młody reżyser, któremu zależałoby na teatrze, a nie na karierze".

Zembrzuski latem 2007 r. startował z kolei na dyrektora Teatru im. Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Tam przepadł już w I etapie, bo nie spełniał kryteriów - staż pracy na stanowisku kierowniczym. Potem - jak doniosła "Gazeta Wyborcza" w Zielonej Górze - domagał się od urzędu marszałkowskiego zwrotu kosztów podróży z Warszawy i z powrotem (224 zł) oraz noclegu w Zielonej Górze (150 zł). Straszył sądem i komornikiem. Zembrzuski podnosił, że w ogłoszeniu była mowa o stanowisku kierowniczym, a on ma 26 lat pracy zawodowej i kierował w niej dużymi zespołami w teatrze i na uczelni (był wykładowcą). Uważał też, że komisja miała wystarczająco dużo czasu, by sprawdzić jego ofertę, tymczasem przyjechał na marne.

W listopadzie 2005 r. E-teatr.pl zacytował list Zembrzuskiego, który ubiegał się o posadę dyrektora Teatru Wybrzeże: "W Gdańsku wybrano rozwiązanie najgłupsze: ogłoszono fikcyjnie konkurs otwarty, przyjęto wszystkie zgłoszenia, postanowiono tolerować kumoterstwo i - o braku bezstronności świadczące - publiczne wypowiedzi sprzeczne z celami konkursu, skandalicznie (bo bez możliwości zapoznania się z programami kandydatów niepobieżnie) zorganizowano przesłuchania, złamano własny regulamin, wykazano się arogancją wobec artystów i publiczności, udzielając sprzecznych informacji i odmawiając uzasadnienia dla podejmowanych decyzji. Wystarczy? Będzie ciąg dalszy (mimo że władzy wydaje się, że komediant jej nie podskoczy)...".

Przewodniczący komisji konkursowej wiceprezydent Ryszard Fałek w rozmowie z "Gazetą" powiedział, że "specjalistą nie jest, ale ludzie związani z teatrem twierdzą, iż wśród kandydatów są dobre nazwiska i na pewno będzie można wybrać dobrego dyrektora".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji