Artykuły

Hłasko z nieodzownym papierosem, uśmiechnięty Demirski, Korczak w okularach, brodaty Krasiński i zamyślona Przybyszewska - autorzy sztuk z bydgoskiej sceny rozpalą już nie tylko w przenośni. Ich twarze pojawiły się na nowym gadżecie Teatru Polskiego - stylowych pudełkach zapałek [na zdjęciu]

W szekspirowskim The Globe turyści kupują zakrwawione torby reklamujące "Makbeta". Po powrocie z Berlina złożyć można papierową makietę niemieckiego Teatru Schaubühne. W Zakopanem przed deszczem chronią parasolki z logo Teatru im. St. Witkiewicza, we Wrocławiu klucze nosi się na smyczy z monodramu wystawianego w tamtejszym Teatrze Polskim. Bydgoska scena dołącza do reklamowej awangardy teatralnej. Już nie tylko programy i plakaty, ale także kubki, doniczki, zapałki i gra komputerowa.

- Ten niezwykły gadżet towarzyszy naszemu nowemu przedsięwzięciu - tłumaczy Paweł Łysak, dyrektor sceny. - W projekcie "Sztuki polskie w Teatrze Polskim" sięgamy po zapomniane czasem klasyczne teksty. Na nowo mogą one zainspirować zarówno reżyserów, jak i widzów. Postawiliśmy sobie za cel przekrojowo ukazać zaangażowanie literatury polskiej w aktualne problemy społeczne.

Stąd - jak tłumaczy - pomysł na zapałki. - Nasze przedstawienia mają być zarzewiem dyskusji - zapowiada. - Chcemy, by rozpaliły sumienia ludzi. Zapałki dokonują tego w sposób dosłowny. W prosty sposób mogą bydgoszczanom przypominać o teatralnym projekcie.

Małe pudełeczka z kredowego papieru utrzymane są w tonacji biało-czerwonej. Na nich - adres strony internetowej teatru, tytuł projektu i schematyczny portret autora "Drugiego zabicia psa", "Sprawy Dantona" i "Nie-Boskiej komedii".

- Nawiązujemy do kolorystyki teatru oraz naszych narodowych barw - opowiada Jerzy Skakun z warszawskiego Studia Graficznego Homework, odpowiedzialnego za projekt. - Twarze autorów sztuk nie są podpisane. Jesteśmy pewni, że zapadną w pamięć przy okazji kolejnych premier. Można zabawić się w ich rozróżnianie w grze na stronie www.teatrpolski.pl.