Artykuły

Kulturalne pieniądze

W warszawskim Teatrze Wielkim, 15 października odbyła się premiera jednej z najbardziej fascynujących oper XIX wieku. "Andrea Chenier" włoskiego kompozytora Umberto Giordano to porywająca historia oparta na autentycznych wydarzeniach. Tytułowy bohater, poeta, który został zgilotynowany w krwawym okresie wielkiego terroru Robespierre'a, ma swój historyczny pierwowzór. Oczywiście, w operze nacisk położony jest nie tylko na wydarzenia historyczne, choć nie można również - nawet w największym uproszczeniu - sprowadzić Rewolucji Francuskiej do roli tła dla melodramatycznej opowieści. Andrea jest zakochany w młodej arystokratce Magdalenie, która przechodzi przemianę podczas pierwszego aktu. Z pustej dziewczyny zmienia się w świadomą niesprawiedliwości, dojrzałą osobę. To wszystko za sprawą zainteresowania, jakie wzbudził w niej swym płomiennym wystąpieniem młody poeta. Akt drugi to triumf rewolucji - równie niesprawiedliwej co poprzedni, postfeudalny system, za to jeszcze bardziej krwawej i bezmyślnej. To połączenie wątku romansowego i refleksji o historii w inscenizacji Mariusza Trelińskiego - nowego dyrektora artystycznego Opery Narodowej - zyskało specjalny wymiar. Reżyser, znany z nowego na polskich scenach podejścia do gatunku operowego, i tym razem odszedł od dosłownego potraktowania tekstu. Zależy mu przede wszystkim na pokazaniu mechanizmu rewolucji w ogóle, nie na odtwarzaniu realiów życia w okresie Rewolucji Francuskiej. Efekt osiąga we współpracy ze znakomitym scenografem - Borisem Kudlicką, z którym od lat stanowią "firmowy" zespół w inscenizacjach oper. Takie wizje, jak arystokratyczny salon z pierwszego aktu (na zdjęciu) - symbol wypalenia, jeśli nie martwoty, cywilizacji - czy szaleństwo barw i ruchu w drugim -"rewolucyjnym" - akcie pozostawiają niezatarte wrażenie. Podobnie jak finałowa scena śmierci dwojga głównych bohaterów, która odwołuje się do stylistyki faszystowskiej. Dzięki tym zabiegom "opowieść o miłości na tle dramatu historycznego" staje się prawdziwą analizą mechanizmu zła, które tkwi w ludziach i... ludzkości. Tandem tych samych realizatorów opracował wcześniej inscenizację opery "Andrea Chenier" dla Teatru Wielkiego w Poznaniu i Opery Waszyngtońskiej. Inscenizacja ta stała się podstawą przygotowania spektaklu na warszawskiej scenie.

W roli głównej wystąpił Amerykanin Keith Olsen (tenor), partię Magdaleny de Coigny zaśpiewała Tatiana Borodina (sopran), solistka Teatru Maryjskiego w Petersburgu. Sponsorem warszawskiego przedstawienia jest Bank BPH.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji