Artykuły

Odgrywanie prawdy

"Na dnie" w reż. Andrzeja Domalika w PWSFTViT w Łodzi. Oglądała Renata Sas z Expressu Ilustrowanego.

Głęboko słuszne, bezdennie ponure i bezgranicznie nudne. Takie jest "Na dnie" w realizacji Andrzeja Domalika.

Wiadomo, że sztuka Maksyma Gorkiego z akcją w noclegowni, gdzie dokonuje się kres ludzkiego losu i żywota, to nie dworska zabawa. Ale przedstawiony zbiór wywodów o żywotach upiornych zamiast prawdą atakuje pseudo-mądrościami. Pojawienie się tam Łuki ma zaświadczać o tym, że człowiek to jednak może brzmieć dumnie, ale kolejne monologowania nie budują niczego przekonującego. Czarna scena, piętrowe prycze, butelki, koszmarne postaci mężczyzn w alkoholowym amoku, kobiet grających głównie wymyślnym wykręcaniem całego ciała, a nóg w szczególności. Koszmar i beznadzieja upozowane niemiłosiernie. W tym niby-realistycznym wywodzie o bólu istnienia ton prawdy zachowuje właściwie tylko sikanie, którego odgłosy dochodzą zza sceny zaczynając przedstawienie.

Młodym aktorom (mówi się, że to bardzo zdolny rok) nie dane jest grać, lecz odgrywać. Nie mieli szczęścia z tąpierwszą dyplomową premierą. Nie dali się poznać ani zapamiętać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji