Artykuły

Warszawa. "Doktor Halina" na Scenie Faktu Teatru TV

Kiedy wybuchła wojna, chciała wstąpić do konspiracji. Nie spodziewała się, że zadanie, które dostanie, całkowicie zmieni jej życie. Powołując się na niemieckie korzenie matki, podpisała volkslistę i w ciągu dwóch miesięcy perfekcyjnie nauczyła się niemieckiego. To początek "Doktor Haliny", sztuki napisanej przez Grażynę Trelę i Marcina Wronę.

Kiedy przeczytałem "Wspomnienia z pracy w wywiadzie antyhitlerowskim ZWZ-AK" Haliny Szwarc, zrozumiałem, że to nie tylko dobrze napisana sensacyjna historia wojennej biografii - wyjaśnia Marcin Wrona, reżyser.

- Kilka momentów opowieści mocno mnie zastanowiło. Miała 16 lat, gdy wybuchła wojna. Dziewczyny w tym wieku są skupione na sobie i swoich emocjach, ale w przypadku Haliny było inaczej. Odkąd wstąpiła do konspiracji, nie tylko przestała się śmiać , ale i płakać. Najdotkliwsza w życiu każdego agenta jest samotność, a Halina była w dodatku cały czas sama, bez rodziców. Być może miała przed sobą karierę pianistki, przed wojną świetnie się zapowiadała. Ale po wojnie już nie usiadła do fortepianu - jakby muzyka została wycięta z jej rejestru wrażliwości. Potem była pochłonięta aż do bólu pracą. Jak powiedział Stanisław Różewicz - trzeba być bardzo silną facetką, żeby to wszystko znieść.

- Miała niezwykle silną osobowość i wolę - opowiada o granej przez siebie postaci Joanna Kulig. - Z opowiadań jej córki wiem, że potrafiła, mając 14 lat, położyć przed sobą ulubione czekoladki, by sprawdzić, jak długo potrafi ich nie zjeść. I była coraz mocniejsza. Niełatwo zagrać postać o takim harcie ducha. A najtrudniejsze były dla mnie sceny maltretowania Haliny przez gestapowców. Nawet wtedy się nie załamała ani na moment.

Na pytanie, co kierowało bohaterką spektaklu, reżyser odpowiada:- Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że żyła w zupełnie innej niż my rzeczywistości. Dla nas patriotyzm to znacznie bardziej rozmyte pojęcie. Jesteśmy dziś częścią Unii Europejskiej, a granice są coraz mniej widoczne. Wielu wyemigrowało. A Halina Szwarc była z pokolenia uważającego niepodległość Polski za świętość. Ukształtowało ją także harcerstwo. Chciałbym, żeby ten spektakl obejrzeli przede wszystkim młodzi ludzie.

Scenografię zaprojektował Marek Chowaniec. Zdjęcia nakręcił Andrzej Ramlau.- Jak na teatr telewizji to było bardzo duże przedsięwzięcie - przyznaje Marcin Wrona. - Kręciliśmy w Gdańsku Porcie, w Chabówce. W warszawskim Pałacu Kultury stworzyliśmy Reichstag, w Krakowie znaleźliśmy odpowiednią scenerię do pokazania ulic łódzkich i berlińskich, a na Kazimierzu - scen w faszystowskim Berlinie.

W spektaklu występują m.in.: Grzegorz Emanuel, Michał Czernecki, Miłogost Reczek i inni.

***

Halina Szwarc, ps. Jacek II, pracowała początkowo w konspiracji w ZWZ-AK w Okręgu Łódzkim, a następnie w wywiadzie głębokim na terenie III Rzeszy, m.in. w Wiedniu, Hamburgu i Berlinie. Do jej zadań należały również akcje dezinformacyjne wymierzone w administrację niemiecką i kolportaż prasy "enowskiej" (akcja "N") na terenie Bawarii oraz Austrii. W 1944 roku została aresztowana przez gestapo i przebywała w więzieniu przez siedem miesięcy. Po wojnie pracowała jako lekarz i wykładowca wyższych uczelni. Była m.in. prorektorem Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Stworzyła w Polsce Uniwersytet Trzeciego Wieku. Do 1999 r., czyli do czasu wydania wspomnień, ani najbliżsi, ani współpracownicy nie znali jej okupacyjnej przeszłości. Zmarła w 2002 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji