Artykuły

Przystanek Edgara Wałpora we Wrocławiu

Trzema jednoaktówkami w wykonaniu zespołów teatralnych z Włoch, Francji i Polski zakończyła się we wtorek [5 października] dwudniowa impreza artystyczna. Wrocław był tylko krótkim przystankiem dla studenckich grup aktorskich, które wyruszą w najbliższych dniach do Prato, Rzymu, Sieny i Paryża. Dyrektorem artystycznym przedsięwzięcia jest Jerzy Stuhr - dla e-teatru pisze Agnieszka Kłos.

Spektakl teatralny młodych aktorów z uniwersytetów w Sienie, Paryżu i krakowskiej PWST, powstał w ramach europejskiego programu integracyjnego "Kultura 2000". Patronuje mu legendarny bohater z teatru Tadeusza Kantora, Edgar Wałpor z walizką, symbol podróży i przekraczania granic. Młodzi artyści z trzech krajów zaprezentowali sztukę największych dramatopisarzy europejskich, J. Geneta, P.P. Pasoliniego i S. Witkiewicza. Spektakle grane były w ich ojczystych językach, a publiczność mogła czytać tłumaczenie na specjalnym ekranie z boku szkolnej sceny. Wielogodzinne spotkanie z twórcami i aktorami europejskiego tournee przerwane było jedynie dwiema krótkimi pauzami. W tym czasie wrocławscy widzowie mogli zwiedzić wystawę "Liminalia", towarzyszącą projektowi. Zdjęcia, zapiski dramaturgiczne i reżyserskie, filmy video oraz scenografie do poszczególnych jednoaktówek złożyły się na tą skromną wystawę. Jej tematem przewodnim była podróż, oczekiwanie, przystanek i postój w życiu artystów.

Spektakl o wędrującym po świecie Edgarze Wałporze rozpoczął się jednoaktówką Jeana Geneta pt. "Pokojówki". Sztuka w wykonaniu francuskiego zespołu opowiedziała przejmującą historię o poszukiwaniu tożsamości, która prowadzi do zbrodni. Wolność i uzależnienie w sztuce skandalizującego dramaturga przedstawione zostały w postaci pokojówek i ich pań. Genet, który wzbudza w czytelnikach zachwyt lub potępienie, zdobył sobie skromną sztuką zamówioną w 1947 roku przez Louisa Jouveta, sławę w Paryżu. Od momentu jej premiery stał się orędownikiem prawdy i buntu przeciw społecznym normom. "Pokojówki" w wykonaniu francuskiego zespołu to próba rozpisania głosu pań i ich służących na wiele postaci. Odejście od pierwowzoru scenicznego posłużyło twórcom za pole odważnych eksperymentów formalnych.

Bardzo ciekawie zaprezentował się zespół studentów z Karkowa. "Pragmatyści" Witkacego w ich wykonaniu zabrzmieli niezwykle współcześnie. Pomogły w tym atrybuty najnowszej mody i młodzieżowego trendu, fryzury na żel, stroje techno i ekstrawaganckie dodatki w gejowskim stylu. Spektakl o wykolejeniu, poszukiwaniu prawdziwych zasad moralnych i dekadencji życia podobał się publiczności najbardziej. Świadczyła o tym nie tylko siła braw, ale również żywy udział publiczności w spektaklu. Komentarze, okrzyki i salwy śmiechu podczas półtoragodzinnego występu świadczą o aktualności tekstu polskiego wizjonera. To on wymyślił Edgara Wałpora, bohatera wiecznie włóczącego się po scenie z walizką, którą w kilkadziesiąt lat później włączył do swego teatru Kantor.

Pier Paolo Pasolini walczył z moralnością mieszczańską i normami, które uznawano za obowiązujące często wbrew logice. Mówi się, że jego sztuka czerpała z poczucia sacrum i błyskotliwych uwag na temat upadku człowieka. Spektakl włoskich studentów był wynikiem eksperymentu całego zespołu. Poprzedziły go wieloetapowe próby i ćwiczenia, podczas których aktorzy ćwiczyli różne teksty Pasoliniego. Autorka tekstu i reżyserka spektaklu, Filippo de Dominicis przyznała, że jej interpretacja słów Pasoliniego przypomina rytuał. Hermetyczny i miejscami niezrozumiały dla publiczności "rytuał" zakończył wielowątkowy projekt młodych aktorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji