Artykuły

Słupsk. Nowe aktorki Tęczy w wirze pracy

Słupski Teatr Lalki Tęcza wkrótce zaprosi na spektakl lalkowy... dla dorosłych. Justyna Figacz, Ilona Lewkowicz i Alicja Ziemnowłocka ukończyły szkoły teatralne we Wrocławiu i Warszawie i... przyjechały do Słupska.

- Dzieci to wdzięczni widzowie, ale dorosłych też można przyciągnąć do teatru, w którym na scenie zobaczą lalki. Choć dla nich takie przedstawienia robi się dużo trudniej - mówi Justyna Figacz, nowa aktorka i reżyserka słupskiego teatru Tęcza.

Justyna Figacz, Ilona Lewkowicz i Alicja Ziemnowłocka ukończyły szkoły teatralne we Wrocławiu i Warszawie i... przyjechały do Słupska.

- Po prostu ciągnęło nas nad morze - mówi Justyna Figacz. - A po za tym słupski teatr szukał nowych pracowników. Tu nie przyszedł do pracy nikt nowy od 15 lat.

Młode artystki przyjechały do Słupska miesiąc temu i od razu rzuciły się w wir pracy.

W ostatnią sobotę zagrały na słupskiej scenie po raz pierwszy. Wystąpiły w przedstawieniu dla młodego widza pt: "Metamorfozy" [na zdjęciu], ale jednocześnie przygotowują swój autorski projekt.

- Na kwiecień planujemy przedstawienie zatytułowane "Nasza klasa" na podstawie wierszy Brzechwy i Tuwima, którego będziemy reżyserkami, inscenizatorkami i w którym zagramy. Zaraz potem zaczynamy pracę nad pierwszym w Słupsku spektaklem lalkowym skierowanym do dorosłych - mówi Justyna Figacz.

Aktorka już ma doświadczenie w graniu takich spektakli. W warszawskim teatrze Stara Prochownia grała w przedstawieniu "Wyrzutek" w reżyserii Roberta Driobniucha.

- Dla dorosłych wcale nie gra się łatwiej. Dzieci szybciej chłoną to, co się dzieje na scenie i szybciej w to wierzą, dorosłych trzeba bardziej przekonywać - mówi.

W trakcie spektaklu dla dojrzałych widzów, aktorki chcą wykorzystywać różne lalki i przedmioty.

- Spektakle nie będą miały skomplikowanej fabuły, mają bawić i relaksować. Na pewno jednak przedstawiane historie będą miały morał - mówi Justyna Figacz. - Chciałabym, żeby słupscy dorośli widzowie reagowali na tych spektaklach tak, jak dzieci. Podczas przedstawienia granego w Warszawie to się nam udało. To wspaniałe uczucie.

W kwietniu rozpoczyna się generalny remont teatru. Scena i widownia będą przebudowywane. To jednak nie zniechęca aktorek.

- Teatr to przecież nie musi być konkretne miejsce. Przedstawienie możemy przecież grać w innych miejscach. Marzy nam się, aby jeździć z nim po całym regionie, na przykład po domach kultury - zdradza Justyna Figacz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji