Omal się nie rozpłakałem
- Każdy sobie z tego dania, które składa się na aktorstwo, wybiera to, co mu odpowiada - mówi WITOLD PYRKOSZ.
Ma na swoim koncie ponad sto ról teatralnych i ponad trzydzieści w Teatrze Telewizji. Wystąpit w okoto stu dwudziestu filmach. Na początku października obchodził 50-iecie pracy artystycznej.
Pamiętamy go z tak znakomitych filmów, jak "Eroika" Andrzeja Munka czy "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa.
Jego Wichura w "Czterech pancernych i psie", Pyzdra w "Janosiku" czy Balcerek z komediowego serialu wszech czasów "Alternatywy 4" obrosły legendą. Obecnie oglądamy go jako Lucjana w "M jak miłość".
Z okazji jubileuszu 8 i 9 października w warszawskim Teatrze Ochoty odbyły się spektakle benefisowe Jubilata. Przedstawiono robiącą furorę na całym świecie sztukę Christo Bojczewa "Pułkownik Ptak", w której Witold Pyrkosz wystąpił w roli Mateja [na zdjęciu]. Potem było tradycyjne "Sto lat", mnóstwo kwiatów, okolicznościowy tort oraz życzenia od przyjaciół i wielbicieli.
Udało nam się porozmawiać z Jubilatem...
Zygmunt Wtoczewski: - Jest Pan skromn człowiekiem. Jak się czuł, słysząc tyle hołdów oraz komplementów?
Witold Pyrkosz: - Do komplementów jestem przyzwyczajony. Nie jestem natomiast zupełnie przyzwyczajony do obchodzenia 50-lecia pracy twórczej, artystycznej czy jak to nazwać, l to mnie wzruszyło, że omal się nie rozpłakałem. Zresztą widzowie i koledzy byli tak sympatyczni, że żałuję, iż to wszystko tak krótko trwało.
- Któś powiedział: kiedyś: ja napiłem i się tylko raz, a potem Już tylko dolewalem. Czy przyjmując te słowa nie dosłownie, a symbolicznie, można je jakoś odnieść do zawodu aktorskiego?
- Niezupełnie rozumiem to zdanie, ale jeśli chodzi o aktorstwo... W tym zawodzie bez przerwy się coś dodaje, czy dolewa. Czyli pije się bez przerwy. Nie mówię o alkoholu. I wciąż się człowiek uczy...
- Całe życie się uczy, ale i tak umiera głupi.
- Miał Pan wiele znakomitych ról teatralnych, filmowych, ale największą popularność daty Panu seriale. Czy to sprawiedliwe, że tak specyficzny gatunek zakrywa niejako naprawdę wartościowe dokonania artystyczne?
- Nie w tym rzecz, że giną rzeczy wartościowe. Każdy sobie z tego dania, które składa się na aktorstwo, wybiera to, co mu odpowiada. A więc nie ma obowiązku oglądania wszystkiego. Może patrzeć na to co się chce.
- Widz tak, ale aktor nie zawsze może wybierać.
- Ależ może! Może nie zarabiać i nie grać.
- Ale wtedy przestaje być już aktorem.
- Z czegoś trzeba zrezygnować. Albo z ambicji, albo z pieniędzy.
- Pana najbliższe plany poza serialem "M jak miłość"?
- Nie mam żadnych planów. Chcę żyć i pracować jak najdłużej.