Artykuły

Upiór tak naprawdę jest człowiekiem

- Od strony muzycznej partia jest napisana w nietypowy sposób, bo nie jest to stricte śpiewanie ani klasyczne, ani musicalowe. Jest to połączenie trzech stylów muzycznych, od klasycznego i musicalowego aż do rockowego - mówi DAMIAN ALEKSANDER o roli Eryka w "Upiorze w operze" w Teatrze Muzycznym Roma w Warszawie.

Czy Eryk jest najtrudniejszą rolą w pana musical owym dorobku?

- To postać złożona, złamana, kochająca i nienawidząca. Granie tak ciekawej, kolorowej postaci jest wyzwaniem samym w sobie. Eryk bywa nazywany Makbetem postaci musicalowych. Od strony muzycznej partia jest napisana w nietypowy sposób, bo nie jest to stricte śpiewanie ani klasyczne, ani musicalowe. Jest to połączenie trzech stylów muzycznych, od klasycznego i musicalowego aż do rockowego. Stawia wysoką poprzeczkę wykonawcy i wymaga dużej kondycji i umiejętności. Dochodzi pojedynek na szpady i taniec.

Czy jest to partia trudna wokalnie?

- Nie można jej śpiewać ładnym dźwiękiem. W pierwszym akcie śpiewam partię wręcz brzydko, ale nie wychodzę poza jej obręb wokalny. Emocje mojej postaci staram się wyrażać poprzez dźwięk. W finale ten sam dźwięk brzmi inaczej, jest pełny, stricte wokalny.

To partia napisana na typowy głos barytonowy, czy ma momenty tenorowe?

- Do tej partii potrzebny jest baryton z tesyturą tenorową. Trzeba mieć szeroką skalę.

Pan ją ma?

- Nie wiem, ale powierzona mi partia nie przysparzała mi żadnych problemów. Nie chcę grać psychopaty, co miało miejsce w jednej z realizacji, mam kreować człowieka z krwi i kości, tylko potwornie oszpeconego. Nie chciałem przerysowywać Eryka, lecz nadać mu znamiona człowieczeństwa.

Czyli Eryk wcale nie jest upiorem?

- Jego upiorna postać jest wymysłem ludzi, którzy nie wiedzą, kim jest (ukrywa twarz pod maską). Bywa nazywany również duchem. Tak naprawdę jest człowiekiem ukrywającym swoją prawdziwą tożsamość. Eryk gra postać Upiora. Zaczyna się odkrywać, gdy zauważa, że Raul, facet z krwi i kości, mówi Christine, że ją kocha. Eryk czuje się wtedy zagrożony i szaleje.

Musical opowiada o wielkim uczuciu i namiętności. Czy przeżył pan podobne prywatnie?

- Przeżyłem podobne szaleńcze uniesienia emocjonalne. Może dlatego łatwiej jest mi zrozumieć postać Eryka. Każda emocja, którą on przeżywa, jest skrajna. On myśli i czuje wyłącznie ekstremalnie.

Dlaczego tak szaleńczo zakochany w Christine pozwala jej odejść z innym?

- Wydaje ml się, że Eryk weryfikuje swoje wyobrażenia o miłości. Pocałunek Christine zmienia go, bo zaakceptowała go takim, jakim jest. W wyniku przemiany pozwala odejść ukochanej, bo zrozumiał, że jego rola się skończyła, że współczesny świat inaczej wygląda. Publiczność sama musi dopisać jego dalszą historię.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji