Artykuły

Kraków. 80. urodziny Jadwigi Romańskiej

- Marzyłam o tym 80 lat i w końcu nastał ten dzień. Spełniło się moje marzenie. Czuję się szczęśliwa, ale i dumna - mówiła Jadwiga Romańska, mistrzyni bel canta, primadonna polskich oper, gwiazda Opery Krakowskiej, która wczoraj obchodziła jubileusz 80-lecia.

Uroczystości w sali obrad miasta Krakowa w Pałacu Wielopolskich zgromadziły przyjaciół i wielbicieli sztuki wokalnej Jadwigi Romańskiej. Wśród licznie przybyłych można było spotkać delegację z Sosnowca, z rodzinnego miasta śpiewaczki, z prezydentem Kazimierzem Górskim na czele. Byli też pedagodzy i artyści z akademii muzycznych m.in. Katowic, Łodzi, Warszawy, Poznania i Krakowa.

- Chciałbym Jadwidze Romańskiej podziękować za obecność i sławienie naszego miasta. Jest pani królową Krakowa i dlatego proszę ode mnie przyjąć berło - mówił prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, który pełnił honory gospodarza, choć spóźnił się na uroczystość ponad godzinę, za sprawą niepunktualności ekspresu Warszawa-Kraków.

Jak na wieczór jubileuszowy przystało - prowadzony lekko i z gracją przez redaktorów "Dziennika Polskiego" Annę Woźniakowską i Wacława Krupińskiego - nie zabrakło muzyki w wykonaniu m.in. Motion Trio, śpiewaków: Edyty Pieseckiej, Przemysława Firka i Piotra Łykowskiego, poezji w interpretacji Leszka Długosza i Leszka Aleksandra Moczulskiego, który w hołdzie Jubilatce napisał i odczytał wiersz: "Znaszli ten głos? Italia to cazy Kraków? (...) Znaszli ten głos, którego Polska słucha, na placu św. Ducha".

Były też okolicznościowe adresy i przemówienia, wśród których słowa Sławomira Pietrasa, dyrektora polskich teatrów operowych, wzbudziły największy aplauz. - Bardzo wiele jest jeszcze przed Tobą, bo Ty jesteś nieśmiertelna - mówił dyrektor Pietras. - To ty wskrzesiłaś instytucję primadonny. Ale nie zachowaniem, lecz respektem dla poziomu sztuki - podkreślał.

Podczas uroczystości zabrzmiały nagrania archiwalne w wykonaniu Jubilatki. Ponadto Jadwiga Romańska przekazała Muzeum Historycznemu w Krakowie suknię, w której śpiewała partię Gildy w 1954 roku. - Niech ta suknia świadczy o tym, że w moim Krakowie zaczęło się wszystko i pewnie skończy się wszystko - mówiła Jadwiga Romańska.

Po czym odśpiewano Jubilatce "Sto lat".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji