Artykuły

Trzy nierozłączne elementy: ciało, organizm i sam aktor

Obchody 100- lecia urodzin Jana Kreczmara są okazją do przypomnienia tego wyśmienitego aktora. Zwłaszcza studentom Akademii Teatralnej, którzy niewiele wiedzą o byłym rektorze ich uczelni - pisze Agnieszka Rataj w Życiu Warszawy.

Profesor Lech Śliwonik myślał o przygotowaniu tej imprezy od ubiegłego roku, kiedy akademia zorganizowała Dni Tadeusza Łomnickiego. Podczas ich trwania we foyer teatru Collegium Nobilium odsłonięto tablicę poświęconą aktorowi.

- Pomyślałem, że smutno będzie Łomnickiemu wisieć w foyer samemu - żartuje. - Kiedy okazało się, że w tym roku mija 100 lat od urodzin Jana Kreczmara, wiedzieliśmy już, że chcemy zorganizować poświęconą mu konferencję i przypomnieć człowieka, który rektorował tej szkole przez 16 lat.

Ja sam jeszcze pamiętam role Jana Kreczmara sprzed lat. Wielkie wrażenie zrobiła na mnie jego umiejętność odnalezienia się w rolach z zupełnie innego repertuaru niż ten, z którym go kojarzono. Role, które grał pod koniec życia w Teatrze Współczesnym, w "Kto się boi Virginii Woolf" czy "Cocktail Party".

Aktorstwo intelektualne

Ewa Wiśniewska była jedną z uczennic Kreczmara w ówczesnej PWST. - To był wspaniały aktor, obdarzony zdolnościami pedagogicznymi. Rzadko się zdarza takie połączenie - wspomina. - Potrafił tej nieświadomej świeżyźnie, jaką byliśmy wtedy, pokazać, na czym polega technika myślenia o postaci, budowania roli, od mikroscenek, zalążków, szczegółów do konstruowania większych scen.

Aktorstwo Jana Kreczmara nazywano głęboko intelektualnym, pełnym psychologicznych szczegółów. Wyczulony na niuanse roli, potrafił wydobywać z niej podskórne znaczenia tekstu.

Takimi rolami były w teatrze m.in. tytułowe postacie w "Fantazym" w reżyserii Edmunda Wiercińskiego w 1948 roku oraz "Królu Learze" w reżyserii Zygmunta Hubnera z 1962 roku, a także Filip II w "Don Carlosie", reżyserowanym przez Władysława Hańczę w 1960.

Zaliczano go do tzw. aktorów klasycznych, ale to właśnie Jan Kreczmar był człowiekiem, który jako pierwszy zapoznawał uczniów PWST z teoriami aktorstwa proponowanymi przez Jerzego Grotowskiego. Fascynowały go nowe prądy teatralne, jego zainteresowania wyraźnie widać w dwóch tomach wspomnień: "Notatniku aktora" z 1962 roku i "Drugim notatniku aktora" wydanym w 1971 roku.

Kiedy w 1966 roku spotkał się na planie filmu "Szyfry" Wojciecha Hasa ze Zbigniewem Cybulskim, doszło do niezwykłego zderzenia dwóch typów aktorstwa: spontanicznej naturalności Cybulskiego i analitycznej, precyzyjnej techniki Kreczmara, który później z uznaniem mówił o młodszym koledze.

Dzięki filmom i teatrom telewizji można nadal podziwiać wybitne role Kreczmara, m.in. w "Życiu rodzinnym" Krzysztofa Zanussiego. Pod koniec życia, już ciężko chory, zagrał rolę Piłata z Pontu w filmie Andrzeja Wajdy "Piłat i inni", który w ten weekend będzie prezentowany w Akademii Teatralnej.

Ukryć nieudacznictwo

Co Kreczmar mógłby przekazać współczesnym absolwentom szkół teatralnych? - Mam wrażenie, że zdziwiłby go bardzo współczesny teatr, który pozwala młodym niejednokrotnie schować się za formą kryjącą pospolite nieudacznictwo, bez głębszego przemyślenia postaci - mówi Ewa Wiśniewska. - Nie chodzi o to, żeby powielać archaiczne wzorce, żeby z temperamentem "przeżywać" rolę, ale wiedzieć, co chce się przekazać na scenie - to była ta podstawa, którą chciał zostawić uczniom.

O odrębności aktorstwa od innych dziedzin sztuki "decyduje przed wszystkim fakt, że nie ma tu rozdziału między twórcą a instrumentem i dziełem artystycznym. Wszystkie te trzy elementy znajdują się w jednym miejscu i są nierozdzielne. To miejsce - to ciało aktora, jego organizm, to on sam" - pisał Kreczmar w artykule "Kształcenie aktorów". Warto pamiętać o zasadach zmarłego w 1972 roku aktora, nawet w czasach poszukiwania nowoczesnych form teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji