Artykuły

Halina Mikołajska. Wspomnienie 1925-1989

- Za swoją działalność polityczną zapłaciła straszną cenę. Nastąpiły represje, szykany, zakaz wymieniania jej nazwiska w środkach masowego przekazu, a nawet zakaz wykonywania zawodu - HALINĘ MIKOŁAJSKĄ wspomina Witold Sadowy.

Minęło 15 lat od śmierci wielkiej aktorki i wielkiej działaczki KOR-u Haliny Mikołajskiej [na zdjęciu]. Jednej z najaktywniejszych założycielek Komitetu Obrony Robotników walczącej od 1976 roku z komuną i niesprawiedliwością. Nie zważając na konsekwencje, nie dała się zastraszyć. Obok miłości do teatru ta sprawa była dla niej najważniejsza. Za swoją działalność polityczną zapłaciła straszną cenę. Nastąpiły represje, szykany, zakaz wymieniania jej nazwiska w środkach masowego przekazu, a nawet zakaz wykonywania zawodu. Wreszcie internowanie. Nie ugięła się. Związana zawodowo z Teatrem Współczesnym w Warszawie, żeby nikogo nie narażać, chciała odejść z teatru, ale dyrektor Erwin Axer nie wyraził na to zgody. Kiedy po internowaniu wyszła na wolność z Darłówka, dyrektor Kazimierz Dejmek zaproponował jej, aby zagrała w Teatrze Polskim Hestię w "Wyzwoleniu" Stanisława Wyspiańskiego, które reżyserował. Zgodziła się. Premiera odbyła się 15 lipca 1982 roku. ten dzień Warszawa czekała od dawna.

Na widowni czuło się podniecenie. Nastąpił jednak zgrzyt. Zbyt nerwowo czekano na jej wejście i pomylono ją z inną aktorką, którą nagrodzono brawami. Szybko jednak zorientowano się, że to nie Mikołajska. Kiedy pojawiła się wreszcie na scenie, wymizerowana, w sybirackim szynelu, jako Polska Hestia, rozległy się długo niemilknące brawa. Nie wiem, czy taka pomyłka musiała mieć miejsce, bo przecież Mikołajska była ulubienicą warszawskiej publiczności? Czy też tak bardzo się zmieniła? Po przedstawieniu zgotowano jej owacje na stojąco. Kiedy poszedłem do niej za kulisy, otaczały ją tłumy z kwiatami. Sprawiała wrażenie, jakby była nieobecna.

Nie wiem, co czuła. Nie wiem także, co by czuła dziś, widząc to wszystko, co nas otacza. Z pewnością nie o to walczyła. Jesienią 1983 roku ostatecznie nie rozstawała się ze sceną. Wiosną 1986 roku zachorowała. Ostatnie jej lata to nieustanne cierpienia i walka o życie. W roku 1989 już bardzo chora otrzymała list od Papieża Jana Pawła II ze słowami uznania i zapewnieniem, że wznosi modlitwy do Boga, aby dał jej siły duchowe i fizyczne. W dniu pierwszych prawdziwych wyborów w Polsce 4 czerwca 1989 roku, leżąc w szpitalu, poprosiła przyjaciół, aby wypożyczyli nosze i zanieśli ją do komisji wyborczej, w której oddała swój głos na "Solidarność".

Zdążyła jeszcze w ostatniej chwili wziąć ślub kościelny ze swoim mężem Marianem Brandysem i załatwić miejsce, aby mogli razem spocząć w grobie na Cmentarzu w Laskach. Odeszła na zawsze 22 czerwca 1989 r.

Karierę aktorską zaczynała w Krakowie w roku 1946. Debiutowała rolą Eurydyki w "Orfeuszu" Anny Świrszczyńskiej. Natychmiast zwróciła na siebie uwagę. Jej talent liryczno-dramatyczny doskonale pasował do klimatu sztuki. Potem zagrała Desdemonę w "Otellu" i Monikę w "Ocaleniu Jakuba". Publiczność i dziennikarze L wielką uwagą zaczęli śledzić jej każdorazowe pojawienie się w nowej roli. Zaskakiwała swoim talentem i osobowością. Pojawiała się niemalże w każdej nowej sztuce. Podziwianojąjako Sheillę w "Pan inspektor przy szedł", Marię Biankę w "Archipelagu Lenoir" i Dalillę w sztuce swego kolegi, z którym zaczynała - Tadeusza Łomnickiego "Noe i jego menażeria". Zachwycała takimi rolami, jak Mną w "Trzech siostrach" Czechowa, Natalie w "Maskaradzie" Iwaszkiewicza i .Judyta".

W roku 1949 gra we Wrocławiu u dyrektora Henryka Szletyńskiego Ruth w "Niemcach" Kruczkowskiego. Ta rola stawiają w rzędzie najwybitniejszych aktorek młodego pokolenia. Rok później jej pierwszy krakowski dyrektor Bronisław Dąbrowski obejmuje dyrekcję Teatru Polskiego w Warszawie i sprowadza Halinę do stolicy. Początkowy okres warszawski nie przyniósł jej tego rodzaju sukcesów, co w Krakowie czy Wrocławiu, choć zagrała Annę w "Grzechu" Żeromskiego, Warię w "Pociągu pancernym" i Pannę Różnównę w "Polacy nie gęsi" Morstina. Dopiero Amelia w "Horsztyńskim" J. Słowackiego okazała się interesującą i dojrzałą rolą Haliny. Potem była Dianą w "Sprawiedliwych ludziach" Kazimierza Brandysa i Ethel w sztuce L. Kruczkowskiego "Juliusz i Ethel". Rolę Etheł uznano za jej wielkie osiągnięcie. Rolą tą zakończyła swój pierwszy pobyt w Teatrze Polskim. Od lipca 1955 roku została aktorką Teatru Dramatycznego w Pałacu Kultury i Nauki. Na inaugurację tej sceny zagrała Rachel w "Weselu" Wyspiańskiego. Urzekająca, pełna uroku i tajemniczości prowadziła finezyjnie dialog, bezbłędnie przekazując rozterki tej niezwykle interesującej, ale i trudnej postaci. Jej charakterystyczny ciepły głos, pełen załamań i wibracji, przechodzący od nagłych ściszeń do wybuchów na zawsze pozostał w pamięci jej wielbicieli. Pobyt w Teatrze Dramatycznym okazał się jednym wielkim pasmem sukcesów Haliny Mikołajskiej.

W teatrze tym zagrała swoje wielkie, niezapomniane role, takie jak: Joanna w sztuce Fraya "Szkoda tej czarownicy na stos", Elisabeth w "Procesie z Salem" Millera i rewelacyjna wprost Szen-Te, przeistaczająca się na oczach widza w złego kuzyna Szui-Ta w sztuce Bertholda Brechta "Dobry człowiek z Seczua-nu". W roli tej pokazała szczyty swego aktorstwa. Była genialna. Wkrótce przyszło kolejne wielkie osiągnięcie aktorskie. Stara w "Krzesłach" lonesco z Janem Świderskim jako Starym.

Stworzyła tu zupełnie inną, jakże odmienną od wszystkich dotychczasowych ról. Olśniła wszystkich ogromnym bogactwem środków wyrazu. Dwie kolejne role to także Margit w "Imionach władzy" i Antygona w dramacie Anouilha. Okres współpracy z Teatrem Współczesnym Erwina Axera to wielkie role - tytułowa "Matka" w sztuce Witkacego i Królowa Elżbieta w schillerowskiej "Marii Stuart". Potem nastąpiły lata przymusowego milczenia w związku z działalnością polityczną. Na zawsze zostanie w historii polskiego teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji