Artykuły

Bydgoszcz. Nie będzie "Snu..." na Wyspie Młyńskiej

Koniec z marzeniami o "Śnie nocy letniej" w plenerze. Dyrektor Maciej Figas nie otrzymał zgody na zrealizowanie przedstawienia pod gołym niebem.

Powód? Urząd Miasta Bydgoszczy cofnął owo pozwolenie ze względu, jak tłumaczy w oficjalnym piśmie, na bezpieczeństwo widzów. Wyspa Młyńska nie zostanie bowiem zrewitalizowana do momentu zaplanowanego terminu prezentacji widowiska, czyli przełomu czerwca i lipca. Nie ma mowy o przystosowaniu terenu na potrzeby przedsięwzięcia, gdyż wiązałoby się to z kłopotliwym demontażem zaplecza remontowego. Trwają prace wodno-kanalizacyjne [na zdjęciu]. Jednym słowem - wejść tam nie można. Pozostaje także kwestia późniejszego zabezpieczenia terenu przed wandalami.

- Od dawna przygotowywaliśmy się do tej premiery - mówi Maciej Figas, dyrektor Opery Nova. - Tymczasem teraz, gdy nasza praca mogłaby zmierzać ku końcowi, okazało się, że realizacja widowiska w tym miejscu jest niemożliwa. Przypuszczam, że także w przyszłym roku nie uda się "Snu..." pokazać w plenerze, bo słyszałem, że Wyspa będzie jeszcze bardziej rozkopana, niż w tej chwili. Taki stan rzeczy każe nam, niestety, ostatecznie zrezygnować z projektu. Czy to pech? Nieszczęśliwy przypadek? Odmawiam odpowiedzi na to pytanie.

Przypomnijmy, że Opera Nova w tym roku mogła liczyć na dofinansowanie z puli miejskiej w wysokości 100 tysięcy złotych, z przeznaczeniem właśnie na "Sen nocy letniej". Dotacja prawdopodobnie przepadnie, podobnie jak ministerialne pieniądze na ten cel.

- Mam nadzieję, że unikniemy płacenia odszkodowania - liczy dyrektor. - Chodzi o ewentualne roszczenia ze strony zaangażowanego reżysera, reżysera świateł. Uda się nam też odesłać nuty bez konieczności płacenia za korzystanie z nich.

- Gospodarzem terenu jest miasto, a argument o bezpieczeństwie widzów jest dla nas najistotniejszy, dlatego pozostaje nam zrezygnować z przedstawienia, choć może w przyszłości uda się do tematu wrócić - ma nadzieję Zbigniew Ostrowski, pełnomocnik dyrektora, ds. centrum kongresowego. - Nie zamierzamy się z tą decyzją spierać, zwłaszcza że miasto bardzo przychylnie potraktowało nasz pomysł, otrzymaliśmy wsparcie finansowe.

- Prezydent bywa w operze, co widzieliśmy ostatnio, jest do niej życzliwie nastawiony - mówi Maciej Grześkowiak, wiceprezydent Bydgoszczy. - Pomyśleliśmy jednak, że nie chcemy pokazywać światu niedokończonej, rozkopanej Wyspy, że lepiej zaczekać do przyszłego roku, zrobić imprezę w stylu europejskim, którą "weźmie" każda telewizja. Z pewnością opera zostanie zaangażowana do tego przedsięwzięcia. Inna sprawa, że obecny etap prac nie pozwala na bezpieczne organizowanie na Wyspie żadnych dużych imprez. Miasto nie weźmie odpowiedzialności za ewentualne nieszczęśliwe wypadki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji