Artykuły

O XXIII Międzynarodowym Festiwalu Sztuki Lalkarskiej w Bielsku-Białej pisze Koralina Zięba z Nowej Siły Krytycznej.

Dzień trzeci to głównie spektakle dla dzieci. W poniedziałek na Starym Rynku odbyły się pokazy Teatrów Zaangażowanych Społecznie. Można było zobaczyć między innymi grupy teatralne prowadzone przez Władysława Aniszewskiego, Marię Szejbal, czy Rafała Sawickiego.

"Pozytywka"

"Pozytywka" Teatru Animacji z Poznania to opowieść o konflikcie między rodzicami, którzy nie potrafią dojść do porozumienia. Ich syn nie może pogodzić się z sytuacją i szuka klucza do rozwiązania problemu. Mama zajęta pracą nie zauważa, kiedy jej życie zmienia się w szycie, a ojciec nie może oderwać się od pisania. Nieustanna praca i brak czasu rodzą frustracje i wzajemne niezrozumienie. Oboje nie potrafią sobie poradzić z konfliktem. Na szczęście ich syn przejmuje inicjatywę i próbuje znaleźć przyczynę niezgody między dorosłymi. W fabule spektaklu pojawia się kilka nieścisłości. Kiedy zawiedziony z powodu braku uwagi syn oznajmia, że odchodzi, jego zniknięcie i nieobecność przez cały czas nie zostaje zauważona przez rodziców. Co dziwne, chłopiec pojawia się razem z nimi na scenie, więc wątek jego "ucieczki" urywa się i brak mu kontynuacji czy konsekwencji. Niejasne jest też to, czego chłopiec szuka i dlaczego chce naprawić pozytywkę.

Dwa lata temu dramat Nijole Indrinaite wystawił jego rodzimy Litewski Vilnius Theater Lélé. Takie same w obu spektaklach były lalki, które zaciekawiły tylko za pierwszym razem, a główna różnica polegała na języku. W poprzednim spektaklu nie rozumiałam słów, ale został przedstawiony bardzo czytelnie, natomiast w poznańskiej wersji tekst rozumiałam, ale fabułę niekoniecznie.

Kostiumy rodem z lat 20. czy 30. XX wieku, do tego muzyka kabaretowa z licznymi piosenkami. Ciekawie zostały skomponowane przerywniki muzyczno-taneczne, które nieco ożywiają prostą fabułę. Jednak monotonia kolorów i sytuacji stawała się męcząca.

"Fasada"

"Fasada" [na zdjęciu] to spektakl, który powstał przy współpracy Białostockiego Teatru Lalek i Duda Paiva Puppetry And Dance. To nie pierwsza wizyta Eduarda de Paiva Souza w Bielsku-Białej. Dwa lata temu na festiwalu pokazał spektakl "Gwiazda poranna". I tym razem pojawiły się lalki zrobione z gąbki czy aktorzy w czarnych kostiumach zakrywających głowy i twarze. Przedstawienie jest bardzo wszechstronne - ważna i dobra jest gra aktorów, na równi z aktorami są lalki, fabule dramatu towarzyszy muzyka grana na żywo, śpiew, pojawiają się też chwile tańca zarówno tradycyjnego, jak i nowoczesnego.

Tytułowa "Fasada" to zapewne front domu, czy rzeczy jako takich. Strona, którą stoimy zawsze zwróceni "do klienta". Jest to coś, co widzimy w pierwszej kolejności, coś, co stwarza pozory. Ale co znajdziemy, jeżeli zajrzymy od kuchni - od drugiej strony? Spektakl odpowiada na to pytanie, pokazując, jak pozory mogą być mylące. Wtedy okazuje się, że nic nie jest tym, na co wygląda.

Widz zostaje wprowadzony w klimat małego miasteczka, w którym staruszka - z pozoru słaba i miła - wynajmuje turystom pokój, pod murem leży miejscowy obdartus, gra kapela, młoda dziewczyna szuka pracy. Nasuwa się skojarzenie z brytyjskim serialem "The League of Gentelman". Składają się na niego różne historie dziejące się w sennym miasteczku, gdzie pozorna sielanka i błogi spokój są jedynie przykrywką i w zaskakujący sposób zmieniają się w horror.

"Trzej muszkieterowie"

"Trzej muszkieterowie" Divadla Alfa z Pilzna, to lekko i żywo opowiedziana historia o przyjaźni, w której naczelnym hasłem jest oczywiście: "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!" Wyraziste postaci, przerysowane zachowania i wartka akcja sprawiają, że widz dobrze się bawi. Czuć, że fabuła została uproszczona, wycięto prawie wszystkie dialogi, zostały jedynie krótkie, zrozumiałe zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych wszystkich narodów równoważniki i zdania, a akcję sprowadzono do wydarzeń najważniejszych.