Artykuły

Jej taniec życia

- W moim życiu nie zmieniło się nic i zmieniło się wiele. - Ale co, to się dopiero okaże - mówi MAGDALENA WALACH, aktorka Teatru Bagatela w Krakowie, zwyciężczyni "Tańca z gwiazdami".

Najbardziej ludzi podnieca czerwona corvetta, którą Magdalena Walach dostała za zwycięstwo w 7. edycji "Tańca z gwiazdami". Jedna z gazet zatroskała się nawet, czy artystka będzie teraz w stanie utrzymać samochód. Chevrolet corvette to kawał maszyny, do setki rozpędza się w niewiele ponad 5 sekund. A to kosztuje. Corvetta, według owego dziennika, pali "jak ciężarówka", czyli w mieście i przy bardzo szybkiej jeździe ponad 20 litrów.

Zatroskani ciężką dolą triumfatorki "Tańca z gwiazdami" dziennikarze obliczyli, że "gnając" z Warszawy do Krakowa, spali ponad 6o litrów, na co przy obecnych cenach benzyny wyda ponad 270 złotych. Zabrzmiało to efektownie, ale aktorka krakowskiego teatru Bagatela nie wydaje się przerażona. Wystarczy wziąć kalkulator i policzyć, że jeśli w podróży tej będzie towarzyszył jej mąż Paweł Okraska, koszt na osobę będzie niewiele wyższy od ceny biletu na Intercity. Jeśli zaś artystka nie zechce odgrywać roli Roberta Kubicy na trasie, gdzie dozwolona prędkość rzadko przekracza 70 km na godzinę, przejazd okaże się jeszcze tańszy.

Fani Magdaleny Walach mogą więc spać spokojnie. Do tej pory dała wiele dowodów na to, że potrafi panować nad swoim życiem.

Teatr czy polityka

Jej aktorska kariera wydaje się bardziej zrządzeniem losu niż przemyślanym wyborem. Nie była jedną z tych dziewcząt, które "od urodzenia" chcą zostać aktorkami. Pierwotne plany dość daleko odbiegały od późniejszej decyzji. Przed maturą w Liceum Ekonomicznym w Raciborzu Magdalena Walach myślała raczej o... politologii.

- Rzeczywiście - przyznaje. - To, że zdecydowałam się zdawać do szkoły teatralnej w Krakowie, zawdzięczam głównie mojej polonistce z technikum pani Teresie Okaj. To ona delikatnie, ale konsekwentnie wybijała mi z głowy politologię, tłumaczyła, że moje prawdziwe przeznaczenie to aktorstwo. Ona też przygotowała mnie do egzaminu.

Przygotowała chyba nieźle, skoro dziewczyna z podraciborskiego Rudnika znalazła się wśród 18 wybrańców z grona ponad 800 kandydatów i dostała się do PWST za pierwszym podejściem.

Studia w Krakowie zaowocowały także spotkaniem towarzysza drogi życiowej. Paweł Okraska był kolegą z tego samego roku. Dziś aktor zwierza się, że o względy obecnej żony zabiegał przez całe cztery lata. Ona potwierdza.

- To prawda, trwało to dość długo, zanim zrozumieliśmy, że właśnie z sobą chcemy spędzić resztę życia.

Magdalena Walach i Paweł Okraska stawiani są za przykład "normalnej" rodziny, co w środowisku show-businessu nie jest, jak wiadomo, regułą. Wspierają się wzajemnie, dzielą opieką nad dwuletnim synkiem Piotrem, tak żeby żadne nie musiało poświęcać na ołtarzu rodziny własnych ambicji zawodowych. To mąż nakłonił Magdalenę do udziału w "Tańcu z gwiazdami". Małżeńska harmonia wynika zapewne z charakterów, ale sprzyja temu również to, że po studiach zamieszkali w konserwatywnym Krakowie.

- Nigdy nie kryłam zachwytu tym miastem - mówi aktorka. - Uległam jego czarowi i bardzo się cieszę, że mam szansę tu mieszkać. Także z tego powodu z radością przyjęłam propozycję pracy w Bagateli.

Aktorka wielu wcieleń

W teatrze Bagatela zadebiutowała rolą Marty w musicalu "Tajemniczy ogród" Diany Morgan i Stevena Markvicka według klasycznej młodzieżowej powieści Frances Hodgson-Burnett. Ta rola zapewniła jej stały angaż.

- Było to zaraz po szkole i mogę powiedzieć, że miałam dużo szczęścia, bo los rozrzuca młodych aktorów po całej Polsce, a mnie udało się zostać w Krakowie. Szczęśliwie i Paweł dostał wtedy propozycję z Teatru Słowackiego.

Od tego czasu w Bagateli Magdalena Walach zagrała postaci tak różne, jak Irina w "Trzech siostrach" Czechowa, Emilia w "Otellu" Szekspira, ale także Astryd w zwariowanej farsie "Stosunki na szczycie" Edwarda Taylora.

- Fajne w tym teatrze jest to, że dostałam w nim szansę zmierzenia się z tak różnym repertuarem - mówi. -To również możliwość ciągłej nauki. Farsa wcale nie jest bynajmniej łatwą sztuką, przeciwnie, rozśmieszyć szczerze widza to zadanie niezwykle trudne. A z drugiej strony jest także poważny, klasyczny repertuar, w którym Bagatela z powodzeniem konkuruje z innymi krakowskimi teatrami. Jak wielu wybijających się młodych aktorów, Magdalena Walach została wciągnięta w tryby telewizyjnych seriali. Większości telewidzów kojarzy się przede wszystkim z serialem "Twarzą w twarz", w którym wystąpiła razem z Pawłem Małaszyńskim. Stanęła tu przed karkołomnym zadaniem zagrania porządnej dziewczyny zakochanej w bandycie. Udało jej się przekonać widzów, że to możliwe, co trzeba uznać za sukces.

- Moja bohaterka zakochała się, nie mając świadomości, kim on jest - tłumaczy aktorka. - Na tym polegał dramat tej kobiety. Nie było to proste uczucie, ona miotała się potwornie. Mimo wszystko chciałam, żeby ta miłość jednak wygrała. No i wygrała.

Zupełnie inny w charakterze był serial "Pensjonat pod Różą", w którym występowała przez trzy lata. - To był miły, ciepły serial o przyjaźni damsko-damskiej, skierowany głównie do kobiet - opowiada aktorka. - W trakcie jego kręcenia zaszłam w ciążę i scenarzyści tak pokierowali rozwojem akcji, że grana przeze mnie Iwa Mroczkiewicz też spodziewała się dziecka. Może takie łączenie życia z filmem było nieco ryzykowne, ale ja czułam się w ciąży doskonale i wszystko udało się bardzo dobrze na obu planach.

Nic więc dziwnego, że pojawiło się kolejne wyzwanie - występ w "Tańcu z gwiazdami". 7- edycja tak się potoczyła, że jej finiszowe odcinki stały się pojedynkiem przede wszystkim Magdaleny Walach i strongmana Mariusza Pudzianowskiego. Pytanie, kto wygra, filigranowa Magda czy wielki Pudzian, rozpalało emocje.

- Wcale nie było moim celem pokonać siłacza - uśmiecha się aktorka. - Nie walczyłam o zwycięstwo. Gdybym odpadła w trzecim odcinku, wykonałabym plan minimum i też byłabym zadowolona. Plan maksimum zakładał dotarcie do drugiego, trzeciego miejsca. Może to były założenia ostrożne, ale w ten sposób uniknęłabym ewentualnych rozczarowań. A to, że udało się tak fantastycznie zakończyć całą przygodę, było wielką niespodzianką i jestem tym bardziej szczęśliwa.

Co zmienił taniec?

Niektórym wydawało się, że konkurencja nie była do końca sprawiedliwa, bo Magdalena Walach musiała mieć już wcześniej do czynienia z tańcem.

- Jestem amatorką - zapewnia. -Oczywiście, jeszcze w liceum, jak większość młodych osób, interesowałam się różnymi dziedzinami i w Domu Kultury w Raciborzu spędzałam długie godziny na różnych zajęciach, także tanecznych. Jednak nigdy nie tańczyłam zawodowo i przygotowując się do występu w "Tańcu z gwiazdami", musiałam nauczyć się wielu nowych dla mnie rzeczy, poczynając od kroków poszczególnych tańców. Dodatkowe emocje powodował fakt, że aż do pierwszego spotkania nie miałam zielonego pojęcia, z kim się zmierzę, bo taka jest formuła tego programu.

Współtwórcą sukcesu Magdaleny Walach jest jej partner z "Tańca z gwazdami" Cezary Olszewski, instruktor i zawodnik tańca sportowego.

- Był wymagającym trenerem i teraz mogę już szczerze powiedzieć, że były chwile, kiedy miałam wszystkiego dość - wyznaje aktorka. - Ale podobnie przecież pracujemy w teatrze z reżyserami. I tylko od nas zależy, czy ta trudna współpraca będzie się dobrze układać, czy stanie się piekłem. Muszę powiedzieć, że z Czarkiem się udało.

Cezary Olszewski też wychwala swą partnerkę jak może, powtarzając wszędzie:

- Jestem dumny z Magdy.

Jej pokonany finałowy przeciwnik Mariusz Pudzianowski też zachowuje się po dżentelmeńsku, jak przystało na jednego z najsilniejszych ludzi świata, i posuwa się nawet do wyznań, że gdyby to on z nią wygrał, byłoby mu wstyd.

Po niedzielnym finale życie Magdaleny Walach znów toczy się utartymi koleinami, przynajmniej na pozór. Niemal prosto z planu "Tańca z gwiazdami" wróciła na deski Bagateli, gdzie w tym tygodniu widzowie mogli ją oglądać w "Stosunkach na szczycie". W czerwcu kolejne spektakle cieszącej się powodzeniem farsy. - W moim życiu nie zmieniło się nic i zmieniło się wiele - mówi. - Ale co, to się dopiero okaże.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji