Artykuły

Odkrywanie Norwida

"Myśląc Norwidem" - to hasło spotkania kaliskich polonistów z Aliną Obidniak, aktorką i reżyserem teatralnym. Była to okazja do poznania wyjątkowego scenariusza przygotowanego przez gościa 48. Kaliskich Spotkań Teatralnych, a poświęconego życiu i twórczości Cypriana Kamila Norwida - czytamy w Życiu Kalisza.

Do spotkania doszło przede wszystkim dzięki inicjatywie dra Macieja Michalskiego, twórcy teatralnego i metodyka języka polskiego w Kaliszu. Właśnie on przedstawił Alinę Obidniak, nawiązując również do jej związków z Kaliszem i Teatrem im. Wojciecha Bogusławskiego, którego była dyrektorem naczelnym i artystycznym w latach 1964-1970. Taką samą funkcję pełniła także w Teatrze im. Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze.

- Alina Obidniak ukończyła studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie oraz reżyserskie na Wydziale Reżyserii Filmowej w Moskwie i w Łodzi. Była wielokrotnie nagradzana podczas Kaliskich Spotkań Teatralnych - mówił Maciej Michalski.

Warto też dodać, że w 2001 r. artystka otrzymała statuetkę "Wojciecha 200-lecia", przyznaną z okazji jubileuszu Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.

W salce konferencyjnej Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu zebrani wysłuchali scenariusza przygotowanego przez Alinę Obidniak jako plon jej przemyśleń na temat życia i twórczości Cypriana Kamila Norwida. To wyjątkowy tekst opracowany przez osobę, która pragnie przekazać zarówno literackie dokonania ciągle niedocenionego poety, jak i całą złożoność jego życia. Nawet taka forma przekazu, z jaką zetknęli się słuchacze w CKiS, mogła poruszyć i skłonić do refleksji. Nie zabrakło też żywych reakcji publiczności. Na przykład wtedy, gdy autorka scenariusza cytowała wypowiedzi Norwida na temat rządzących oraz sytuacji inteligencji. Okazują się one bowiem ciągle bardzo aktualne. W sali była też obecna młodzież, dla której była to okazja do poznania części biografii poety, często bardzo bolesnej i pełnej rozczarowań. "My śląc Norwidem" to także zapis życiorysu Polaka targanego wieloma przeciwieństwami, rzuconego w emigracyjny wir wydarzeń, ale jednocześnie potrafiącego z wyjątkową precyzją przyjrzeć się swoim rodakom.

- Moje przywiązanie do Norwida rozpoczyna się podczas wojny. Mój brat po kampanii wrześniowej znalazł się we Francji, gdzie chciał walczyć dalej, ale powiedziano, że jest za młody i skierowano go do szkoły w Grenoble. Uczęszczały do niej dzieci Polaków, a nosiła ona imię Cypriana Kamila Norwida. Docierała do nas korespondencja od brata, a ja pytałam mamę, kto był ten Norwid. Wówczas ona zaczęła nam czytać jego utwory, które zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Kiedy wraz z Januszem Deglerem tworzyliśmy teatr w Jeleniej Górze, chciałam, aby stal się on domem dla poety, domem, którego on sam tak bardzo potrzebował - powiedziała Alina Obidniak

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji