Artykuły

Do cholery, nie można się bać

- Wydawało mi się, że moja orientacja jest tajemnicą poliszynela. W teatrze i tak wszyscy wiedzieli - w tym środowisku, szczególnie w Warszawie, nie musiałem się ukrywać. To zupełnie inna atmosfera niż w Krakowie, gdzie panowała wściekła i fanatyczna homofobia, gdzie od znanego aktora usłyszałem, że pedały należą do wymierającego na AIDS gatunku - mówi warszawski aktor JACEK PONIEDZIAŁEK.

Jacek Poniedziałek

42-letni aktor warszawskiego Teatru Rozmaitości, Rafał Lubomski z "M jak miłość"

Publiczny coming out: 14 grudnia 2005 r.

- Nie można kłamać, oszukiwać samego siebie. Kiedy czujesz, że jesteś gejem, to tak jest, i koniec. Myślenie, że to przejściowe fascynacje, to mrzonki, które prowadzą do schizofrenii i podwójnego życia. Nigdy nie ma dobrego momentu na coming out. Ale w wieku 40 lat zrozumiałem, że to jest moje życie i ono ucieka. Więc jeśli nie załatwię podstawowych rzeczy takich jak własna tożsamość, nic nie osiągnę.

Gdy obudziłem się 14 grudnia rano, miałem mnóstwo nieodebranych połączeń i SMS-ów. Przyjaciele martwili się, co ze mną będzie. Potem zadzwonili z biura serialu - informowali o inwazji dziennikarzy. Ktoś powiedział: "Do tej pory byłeś artystą, teraz będziesz gejem!".

Jeszcze dzień wcześniej mogłem to zatrzymać. Zadzwonił do mnie człowiek z "Faktu" i zapytał, czy to prawda, że jestem gejem. Niewiele myślałem, po prostu odpowiedziałem: "Tak". Już wcześniej "Newsweek" umieścił mnie w niezłym towarzystwie homoseksualnych artystów - obok Eltona Johna i pisarza Michaela Cunninghama. Dałem też dwa wywiady prasie gejowskiej.

Wydawało mi się, że moja orientacja jest tajemnicą poliszynela. W teatrze i tak wszyscy wiedzieli - w tym środowisku, szczególnie w Warszawie, nie musiałem się ukrywać. To zupełnie inna atmosfera niż w Krakowie, gdzie panowała wściekła i fanatyczna homofobia, gdzie od znanego aktora usłyszałem, że pedały należą do wymierającego na AIDS gatunku.

I tak na pierwszej stronie "Faktu" ukazało się moje zdjęcie z podpisem: "Aktor Jacek Poniedziałek wyznaje: Jestem gejem".

Kiedy zaczęły dzwonić cale armie dziennikarzy, przestraszyłem się. Postanowiłem zamilknąć najakiś czas. Nie jest przecież łatwo mówić publicznie o swoim homoseksualizmie. Ludzie zaraz sobie wyobrażają takiego człowieka w akcji.

Nie wiedziałem, jak skończy się ta awantura. Przez pierwsze dwa-trzy miesiące ci wszyscy sprytni producenci, dziennikarze - sekta bardzo bystrych ludzi - postanowili poczekać i zobaczyć, co będzie. Grany przeze mnie bohater wyjechał z Polski - nie było go widać w serialu. Przez krótki moment nie dostawałem nowych propozycji.

Ale ludzie przeszli nad tym do porządku dziennego. I doszedłem do wniosku, że tak naprawdę Polacy są tolerancyjni, tylko tego nie pokazują. Wydaje im się, że trzeba gnębić Żydów i pedałów, bo tak im wmówiono. Ale w środku mają to głęboko gdzieś.

I medialni macherzy stwierdzili, że nie ma powodu, żeby tego Poniedziałka nie obsadzać. Więc obsadzają.

A ja uwolniłem się od resztek pozorów. Od tych wszystkich głupich sytuacji, kiedy przypadkowo spotkani ludzie w pociągu pytali: "A pan ma żonę? Dziewczyny pan nie ma?". Nie będę się przecież z obcym człowiekiem, z którym spędzę parę godzin, wdawał w dyskusję na tak subtelny temat jak moja orientacja. Kiedyś mówiłem: "Moje życie jest skomplikowane", albo: "Mam kogoś, ale to nie na rozmowę". Kluczyłem. Teraz mówię: "Jestem gejem". I koniec.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji