Artykuły

Tekst sam się prosił

"Pornografia" w reż. Waldemara Śmigasiewicza w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokie Obcasy.

Jest kilka teatrów w Polsce, w których, nic nie wychodzi tak dobrze jak komedie kryminalne. A co, jeśli jakiś tekst nie jest komedią kryminalną? Nie szkodzi - wystarczy, że ma zadatki. Nie ma? Żaden problem - nasi aktorzy nawet z podręcznika programowania potrafią zrobić przebój na miarę West Endu. Na tej zasadzie Waldemar Smigasiewicz mógł wystawić w Teatrze Powszechnym "Pornografię" Gombrowiczajako farsę z wątkiem sensacyjnym. Tekst sam się prosił. W dworku, do którego podczas wojny przybywają z Warszawy Witold (Adam Woronowicz) i Fryderyk (Krzysztof Stroiński), trup ściele się gęsto. Gospodarze Hipolit (Kazimierz Kaczor) i Maria (Joanna Żółkowska) są bardziej karykaturami polskich ziemian niż portretami z epoki. Witold uwija się po dworku w poszukiwaniu tajemnic niby Adaś Cisowski z "Szatana z siódmej klasy". Tu list pod cegłą, tam znaczące spojrzenie, podejrzany zbieg okoliczności. Żółkowska i Kaczor rewelacyjnie rozgrywają absurdalne dialogi, zbierając brawa w każdej pauzie. Woronowicz w prochowcu detektywa imponująco się gimnastykuje - od ćwiczeń intelektualnych po stanie na rękach. Gorzej, gdy rozpędzony spektakl najeżdża na fragmenty tekstu, których nie da się ożywić trupem ani cyrkowymi chwytami. Nagle w milusiej komedyjce pojawia się niezręczny patos, "filozofistyka", pustka, nuda. Przedstawienie rozpada się, dachuje, a widzom bryzgają w twarz szczątki tragicznie zmarłej "Pornografii", która być może nie była jednak taka wesoła i prosta.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji