Artykuły

Bydgoszcz. Libeskind zaprojektuje Plac Teatralny?

Ratusz chce zakończyć dyskusję o przyszłości Placu Teatralnego. - Jeśli w ciągu dziesięciu dni nie ustalimy z władzami województwa wspólnych planów, będziemy działać sami - zapowiada prezydent Konstanty Dombrowicz.

Plac Teatralny stoi pusty od 1945 r., kiedy został niepotrzebnie zburzony stary budynek teatru [na zdjęciu]. Od lat mamy w tym miejscu park, w części należącej do miasta, i brzydki parking przy ul. Karmelickiej (teren od tej ulicy do opery podlega władzom województwa). Prezydent Konstanty Dombrowicz chce zagospodarować całość. - Sensownie będzie, jeśli zagospodarujemy cały ten obszar, a nie tylko jego część. Tylko wtedy jest szansa, że powstanie budynek, który będzie rzucał na kolana - mówi Dombrowicz. - Mamy już propozycje inwestorów, z wizualizacjami, ale nie mogę rozpocząć poważnych rozmów, gdy nie wiem, jakim gruntem dysponuję. Dyskusje na temat wspólnych inwestycji trwają już zbyt długo. Czas to przerwać. Jeśli nie dogadamy się z marszałkiem w ciągu najbliższych dziesięciu dni, sami zajmiemy się inwestycją.

Prezydent chce, by na tym terenie powstała duża sala konferencyjna na 2,5-3 tys. miejsc i hotel pięciogwiazdkowy - pierwszy w Bydgoszczy. Nie wyklucza także sklepów, ale tych najbardziej markowych, galerii sztuki. Obowiązkowo ma powstać parking podziemny, który będzie służył także operze. Jej klienci mieliby być wpuszczani za okazaniem biletu na spektakl, a do południa parking służyłby bydgoszczanom. - Jeśli nie uda się zawrzeć porozumienia z marszałkiem, i tak zlikwidujemy parking, który wygląda żałośnie. To nie do pomyślenia, by panie w długich sukniach musiały brodzić w kurzu i błocie.

Ratusz ogłosi konkurs architektoniczny na zagospodarowanie terenu. - Zaprosimy dobrych architektów, być może Libeskinda. To markowe nazwisko - zapowiada Dombrowicz. - To ma być obiekt na kilkaset lat. Ślad, który zostanie po naszym pokoleniu.

Miasto chciałoby wejść w spółkę z Operą i rozliczyć się po zakończeniu inwestycji. - Ale jeśli się nie dogadamy, zainwestujemy sami - zapowiada prezydent. - Wtedy pewnie z powodu mniejszego terenu będziemy musieli pójść w górę. Na szczęście architekci nie wykluczają, że mógłby tu powstać nawet bardzo wysoki budynek, który byłby dominantą tego miejsca. Obiekt musi jednak korespondować z gmachem Opery Nova. Albo na zasadzie podobieństwa, albo całkowitego kontrastu.

Maciej Figas, dyrektor Opery Nova przekonuje, że jest chętny do zawarcia porozumienia. Jednak dodaje, że wciąż oficjalnie nie zna planów ratusza na zagospodarowanie placu.

- Żałuję, że prezydent opowiada o nich na konferencji prasowej, a nie przedstawia nam tych konkretów. W całej tej sprawie musi być zachowany interes Opery. Dlatego deklaracja o powstaniu parkingu czy hotelu bardzo nas cieszy, bo to bardzo nam się przysłuży. Mam nadzieję, że wkrótce usiądziemy do stołu rozmów i uda się dogadać - wyjaśnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji