Artykuły

Przyjdzie czas na zmiany

- Nie mam czarodziejskiej różdżki, której dotknięcie rozwiąże wszystkie problemy. Nie zmienię natychmiast waszego teatru w operę narodową. Czeka nas trudna praca - mówi MAREK SZYJKO, dyrektor Teatru Wielkiego w Łodzi.

16 lipca Marek Szyjko, dyrektor finansowy Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, odebrał nominację na szefa Teatru Wielkiego w Łodzi. Na razie nie zapowiada rewolucji. Będzie przyglądał się funkcjonowaniu instytucji - pisze Krzysztof Kowalewicz w Gazecie Wyborczej - Łódź.

Marszałek województwa wręczył nominację w świetle kamer i błysku fleszy. Komplementował Marka Szyjkę, kierownika produkcji największych przebojów musicalowych ostatnich lat ("Piotruś Pan", "Miss Sajgon", "Koty", "Taniec Wampirów"). - Ten wybór gwarantuje potrzebne zmiany w tym teatrze - zapewniał marszałek Włodzimierz Fisiak. - Doświadczenia zawodowe nowego dyrektora pomogą nam podnosić prestiż instytucji. Wiążemy z nim ogromne nadzieje w związku z planowaną rozbudową teatru. Życzę, żeby ta funkcja przyniosła nowemu dyrektorowi mnóstwo radości i osobistej satysfakcji. Jak się dowiedzieliśmy, marszałek województwa spotkał się z kilkoma kandydatami. Szybko Marek Szyjko okazał się najwłaściwszą osobą. - Ma odpowiednie wykształcenie i doświadczenie w prowadzeniu dużych instytucji. Bardzo dobrze zna się na finansach - komplementował nowego szefa opery Fisiak.

Marek Szyjko: - Dziękuję za wybór i zaufanie. Oczekiwania władz, środowiska i mieszkańców są ogromne. Stąd zdenerwowanie i napięcie dające się wyczuć w moim głosie. To z powodu ogromu zadań, które nas czekają. Podkreślam słowo nas, bo tylko wspólnota sił i dążenia do celu może zagwarantować sukces. Nie mam czarodziejskiej różdżki, której dotknięcie rozwiąże wszystkie problemy. Nie zmienię natychmiast waszego teatru w operę narodową. Czeka nas trudna praca. Będziemy krok po kroku najpierw dokonywać zmian organizacyjnych i ekonomicznych, nadawać instytucji nowy ład korporacyjny, i dopiero na tym fundamencie zbudujemy program artystyczny, z którego wszyscy byliby dumni.

Dziennikarze dopytywali się o zmianę na stanowisku dyrektora artystycznego, którym teraz jest Kazimierz Kowalski. Szyjko: - Mój trzyletni kontrakt menedżerski składa się z dwóch części. Pierwsza zobowiązuje mnie do przedstawienia programu działania na najbliższe lata. Nie ośmieliłbym się bez dogłębnego poznania teatru i osób w nim pracujących dokonywać zmian na stanowiskach. Pragnę nawiązać do najlepszych lat z przeszłości łódzkiej opery. Znam dyrektora Kowalskiego tak jak państwa, czyli słabo.

Dlaczego zdecydował się pracować w teatrze, który w ostatnich latach nie ma w Polsce najlepszej opinii? Szyjko: - Moje życie zawodowe zawsze przypadało na trudny okres przekształceń. W czasie zmian ustrojowych pracowałem w urzędzie wojewódzkim, potem budowałem nowy Teatr Roma i trzy lata wyprowadzałem na prostą operę narodową. Z tego samego powodu pociąga mnie Łódź.

Marek Szyjko przeprowadzi się do Łodzi. - Takie rozmowy z rodziną są chwilami trudniejsze niż z panem marszałkiem - mówi nowy dyrektor opery. - Trzy lata jeździłem z Radomia do Warszawy, kiedy zaczynałem przekształcenia w Romie. To doświadczenie zostało w rodzinie przećwiczone.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji