Artykuły

Warszawa. Wspominali Łazarkiewicza w Gazeta Cafe

Wczorajszy wieczór w naszej redakcji z cyklu "Film, Muzyka, Teatr w Gazeta Cafe" miał charakter szczególny. Wspominaliśmy zmarłego w czerwcu reżysera Piotra Łazarkiewicza. Na niewielkim ekranie w "Gazecie" pokazaliśmy jego pierwszy film fabularny "Kocham kino" z 1987 r.

Projekcję poprzedziła rozmowa. Oczywiście zbyt krótka, by oddać choć cząstkę tego, co zgromadzeni goście chcieli opowiedzieć o swoim reżyserze, o swoim przyjacielu. - Zawsze hojnie rozdawał siebie - mówiła żona Piotra - Magda Łazarkiewicz. - Był otwarty na drugiego człowieka - dodał Redbad Klijnstra. - Pracując z nim, aktor zawsze czuł się bezpiecznie - podkreślali Teresa Budzisz-Krzyżanowska i Wiesław Komasa, który przypomniał też jego ulubione powiedzenia: "Trafiony zatopiony" i "Spoko". - Jednak to "spoko" mogło mieć różne barwy. Czasem mówił "spoko", a ja czułem po jego głosie, że jest coś nie tak. I próbowałem dalej - opowiadał.

Krytyk Paweł T. Felis próbował zarysować filmową drogę Piotra Łazarkiewicza. Opowiadał o jego znakomitych dokumentach, debiucie fabularnym "Kocham kino" i ostatnim filmie "0_1_0", który w tym tygodniu będzie pokazany na festiwalu filmowym w Gdyni.

Z kolei obecny na spotkaniu Maciej Kowalewski, dyrektor Teatru Na Woli, zaprosił wszystkich na rozpoczynający się w czwartek na scenie przy ul. Kasprzaka przegląd "Drogi Piotra Łazarkiewicza, kierunek teatr". Dodając, że to, niestety, tylko wycinek, jego bogatej i roożnorodnej twórczości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji