Artykuły

Warszawa. "Drogi Piotra Łazarkiewicza" w Teatrze Na Woli

Teatr Na Woli rozpoczyna 18 września przegląd "Drogi Piotra Łazarkiewicza".

Teatr wydał właśnie książkę pod tym samym tytułem poświęconą reżyserowi. A w piątek na festiwalu w Gdyni zostanie pokazany ostatni film Piotra Łazarkiewicza "0_1_0". Pojawia się w nim postać, którą gra obecny na naszym spotkaniu Wiesław Komasa. Bohater jest radiowcem, didżejem. Krytyk Paweł T. Felis napisał, że w tej postaci możemy zobaczyć samego reżysera.

Wiesław Komasa: Kiedy kręciliśmy film, nie myślałem, że ta postać może stać się symboliczna. Zagrałem epizodyczną rolę - radiowca, który chce wpłynąć na bohaterów. Chce, żeby się zastanowili, aby znaleźli w sobie odrobinę optymizmu, żeby mieli nadzieję - mimo burzy za oknem. Jednak przychodzi taka chwila, w której przestaje mieć siłę do "nakręcania" innym kolejnego dnia życia. Mówi, że czasem patrząc na ludzi, zastanawia się, kto umrze tej nocy. Kończy słowami: "Żegnam was. Pa!". Dopiero dzisiaj te słowa, ta rola wydają się symboliczne.

Mój kontakt z Piotrem był bardzo piękny. Jego ludzko-artystyczna otwartość zwiększała przestrzeń dialogu. A to zdarza się bardzo rzadko. Kiedy przygotowywaliśmy się do "0_1_0", bardzo dużo rozmawialiśmy o samotności, o postaciach czechowowskich. Szukaliśmy znaku, poprzez który grany przeze mnie bohater mógłby obnażyć swój smutek, ale też znaku, który daje mu powód niesienia pomocy ludziom.

Magda Łazarkiewicz: Film miał dopiero kilka pokazów, więc zanim państwo będą mieli okazję go zobaczyć, kilka słów wyjaśnienia. Piotr "0_1_0" nakręcił według scenariusza napisanego wspólnie z przyjacielem, dramaturgiem ze Szczecina Krzysztofem Bizio. To opowieść o młodych ludziach o tak zwanym pokoleniu "nic". O pokoleniu trzydziestolatków. Na tę opowieść składa się siedem epizodów, które łączy ze sobą narrator - komentator radiowy. Mówi o tym, co się dzieje i co się zdarzy. Jego komentarz jest nie do końca realistyczny w stosunku do tego, co widzimy na ekranie.

Czy dzisiaj, bez Piotra, ogląda się ten film inaczej?

Paweł T. Felis: Miałem to szczęście, że po raz pierwszy zobaczyłem "0_1_0" jeszcze z Piotrem. Na nocnym pokazie w kinie Muranów. Ten film bardzo mnie przeszył, poruszył. Od razu zrobił na mnie wrażenie. Jest w nim coś takiego, co powoduje, że warto go zobaczyć dwa albo nawet trzy razy. Jest bardzo bogaty, napisany w specyficzny sposób. Powinno się go obejrzeć kilka razy. Choć już za pierwszym razem ten film odsłania swoją uwodzicielską, transową siłę. Wchodzi się w niego i nie chce wyjść. To zasługa i aktorów, i świetnie napisanych postaci, bardzo nieoczywistych, co jest rzadkością w polskim kinie. To zasługa nietypowej narracji, ale też muzyki Antoniego Łazarkiewicza, która buduje nastrój i wspaniale współgra.

W jaki sposób Piotr pracował z aktorami? Czy zdarzało się, że denerwował się na planie? Wszyscy, którzy znaliśmy Piotra, pamiętamy go jako osobę, która nie pokazuje zdenerwowania.

Wiesław Komasa: Rzeczywiście, niemożliwe było pokłócić się z Piotrem. Natomiast kiedy był zadowolony, mówił: "spoko" albo "trafiony-zatopiony". Pracowałem z nim wiele razy i wiedziałem, że to "spoko" ma różne odcienie, czasami słyszałem w nim zachwyt, czasem radość, a czasem czułem, że nie ma w nim zadowolenia.

Kiedyś na planie spektaklu telewizyjnego "Ogień w głowie" czułem, że nie do końca zrobiłem to, co Piotr chciał. W końcu wydusiłem: "Piotr, odważę się w tej chwili na jedną rzecz, ale tylko raz, dobrze?". Mówi: "Dobrze, jak ci coś wpadło do głowy, to rób, proszę". I wtedy z tej własnej niemocy, siedząc przy stole, z rodziną, w imieniu wszystkich ojców po prostu zacząłem szczekać, zacząłem wyć z niemocy tej postaci. I wtedy Piotr powiedział: "spoko", w którym usłyszałem radość. Prawda jest taka, że po prostu uwielbiałem pracować z Piotrem. Nasze spotkania traktuję jako wyjątkowe, bo przy nim nie musiałem się wstydzić, a to jest rzadkie w aktorstwie. Pamiętam, że w filmie "Odjazd" mieliśmy z siedzącą tu obok Teresą Budzisz-Krzyżanowską dosyć trudną scenę. Zapytałem: "Teresa, i jak?". Odpowiedziała: "Nie bolało". Bo z Piotrem nie bolało.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji