Artykuły

Kraków. Dzisiaj w Starym Brecht

Z Wojtkiem Klemmem [na zdjęciu], reżyserem spektaklu "Piekarnia", którego prapremierę obejrzymy w Starym Teatrze, rozmawia Joanna Weryńska.

Dlaczego wybrał Pan akurat Brechta?

- Mikołaj Grabowski, dyrektor Starego Teatru, zaproponował mi wystawienie któregoś z dramatów Bertolta Brechta. Wybrałem "Piekarnię", bo uważam, że ten utwór wręcz idealnie wpisuje się w nasze czasy. Opowieść o wdowie z pięciorgiem dzieci, która powoli traci wszystko: mieszkanie, dobytek, godność, wreszcie... życie. A wszystko to przy jawnej aprobacie "wielkich" tego świata - właściciela kamienicy, w której mieszka, handlarza nieruchomościami... Takie obrazki często spotykamy na co dzień.

Jaka jest "Piekarnia" w Pana interpretacji?

- Zredukowałem trochę dydaktyzm sztuki. Skupiłem się raczej na przedstawieniu samej rzeczywistości. Brecht zawsze zostawiał w swoich sztukach otwarte drzwi, dające możliwość swobodnej interpretacji. Postanowiłem to wykorzystać.

A jak spektakl prezentuje się od strony plastycznej?

- Scenografię "Piekarni" tworzy ciekawa przestrzeń dziwnych kontenerów mieszkalnych. Autorką tego oryginalnego pomysłu jest Mascha Mazur. Pomiędzy tymi obiektami poruszać się będą aktorzy.

Utwory Brechta zwykle zawierają sporą dawkę sarkastycznego humoru. Czy w Pana realizacji też tak będzie?

- Oczywiście, bo sarkazm to właśnie cały Brecht. Twórca znany był z tego, że potrafił idealnie łączyć w swoich sztukach poważny temat z lekkością przedstawienia.

Czyli zamierza Pan śmiechem skłonić widza do głębszej refleksji?

- Taki mam plan. Mam nadzieję, że mi się uda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji