Artykuły

Łódź. Nowy dyrektor Wielkiego o nowym sezonie

Nowy dyrektor naczelny Teatru Wielkiego w Łodzi, Marek Szyjko, zaprosił na konferencję prasową dotyczącą inauguracji nowego sezonu artystycznego do... restauracji. Ale obiadu nie podano.

W zamian dziennikarze dowiedzieli się o tym, że obejmując w lipcu stanowisko, zastał teatr w dobrej kondycji ekonomicznej i artystycznej. Minęły dwa miesiące, a dyrektor odwołał piętnaście z 42. zaplanowanych do końca tego roku spektakli. Zdaniem dyrektora, nie pozwoli na tak częste granie teatralna kasa.

Z drugiej jednak strony Marek Szyjko zapewnił, że w sezonie 2008/2009 opera nie zagra mniej przedstawień niż w sezonie 2007/2008 - czyli nie mniej niż 96. Czy uda się dyrektorowi w roku budżetowym zagrać - jak w roku 2007 - 118 przedstawień, nie wiadomo. Osobiście, trzymam kciuki.

Wiadomo natomiast, że kontrakt, który dyrektor podpisał z Urzędem Marszałkowskim, zobowiązuje go do zagrania nie mniej niż 60. przedstawień w roku i przygotowania nie mniej niż pięciu premier. Tymczasem Marek Szyjko przyznaje, że odwołał zaplanowaną na czerwiec 2009 premierę "Fausta" w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego z powodu braku pieniędzy. A opera Gounoda miała być dopiero trzecią premierą w roku. Dyrektor twierdzi, że pieniędzy nie ma, ale... są, bo pozostałe premiery powstaną, i że zobaczymy je między wrześniem a grudniem 2009, czyli już w sezonie 2009/2010.

Dyrektor Szyjko zapewnił, że w lutym przyszłego roku podzieli się swymi planami artystycznymi (Kazimierz Kowalski, dyrektor artystyczny TW, został przez dyrektora Szyjkę skierowany na przymusowy urlop), zaprzeczył natomiast, że podpisany kontrakt zobowiązuje go do zmiejszenia stopnia zadłużenia teatru.

Marek Szyjko stwierdził też, że Teatr Wielki jest niedoszacowany. Wedle słów dyrektora, budżet powinien być zwiększony o co najmniej 20 proc. W tym roku wynosi 22,8 mln zł, więc na rok 2009 radni winni przyznać operze nie mniej niż 27 mln 360 tys. zł.

Nowy dyrektor narzekał na zbyt małą liczbę pracowników technicznych (powinno ich być 8-10 więcej) i mówił o przepisach prawa pracy, które nie pozwalają na częste granie i próbowanie (kwestia oddawania dni wolnych za pracę w soboty i niedziele). Ten problem na pewno uda się rozwiązać, wystarczy spojrzeć, jak radzi sobie z nim około stu zawodowych scen w Polsce.

Na konferencji obecny był także Kazimierz Kord, dyrygent, który przyjął zaproszenie teatru do poprowadzenia inauguracyjnego koncertu. Nie wypełni go jednak repertuar operowy, a symfoniczny. Usłyszymy poemat symfoniczny "Finlandia" Jeana Sibeliusa, Koncert fortepianowy a-moll Edwarda Griega i Te Deum Krzysztofa Pendereckiego. Solistką koncertu fortepianowego będzie pianistka Ewa Pobłocka, a całość poprowadzi Kazimierz Kord.

78-letni dyrygent bardzo ucieszył się na możliwość pracy z zespołem łódzkiej opery, bo - jak wyznał - bardzo lubi jeździć po kraju i spotykać się z orkiestrami w różnych miastach, a w Łodzi nie dyrygował jeszcze nigdy w życiu. Maestro Kord wysoko ocenił umiejętności orkiestry, podkreślając rolę koncertów symfonicznych w rozwoju operowego zespołu muzyków.

- Oni muszą usłyszeć siebie samych, bez śpiewaków, świateł, dekoracji - mówił Kord. - Muszą poznać swój dźwięk. I czasem powinni występować sami na estradzie.

W sobotnim koncercie, który rozpocznie się o godz. 19, Orkiestrze TW w Te Deum towarzyszyć będzie chór oraz soliści: Joanna Woś (sopran), Agnieszka Makówka (mezzosopran), Dariusz Stachura (tenor) i Romuald Tesarowicz (bas). Repertuar koncertu wybrał Kazmierz Kord, włączając się w obchody 75-lecia urodzin Krzysztofa Pendereckiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji