Artykuły

Maria Peszek, wróg Ojczyzny

Płyta może się recenzentowi "Naszego Dziennika" nie podobać, takie jego prawo, i tak ostra krytyka kompletnie mnie nie dziwi. Tak naprawdę zaniepokoiłbym się i przestraszył nie na żarty, gdyby artystka znalazła uznanie gazety - o płycie "Maria Awaria" Marii Peszek pisze Łukasz Kamiński w felietonie z cyklu Muzyka Mojego Miasta w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Dwie wiadomości dotyczące Marii Peszek. Obie właściwie nie dziwią. Pierwsza taka, że najnowsza płyta artystki "Maria Awaria" po tygodniu od premiery pokryła się złotem, czyli sprzedała się w ponadpiętnastotysięcznym nakładzie. Druga, że nad albumem pochylił się we wtorek 23 września "Nasz Dziennik". I od razu wytoczył ciężką artylerię, oskarżając Peszek o "gardzenie tradycyjnymi wartościami tworzącymi przez wieki nasz Naród i Ojczyznę". Tym samym Peszek dołączyła do listy rzeczywistych i wirtualnych (Tinky Winky, Harry Potter) wrogów Polski.

Płyta może się recenzentowi "Naszego Dziennika" nie podobać, takie jego prawo, i tak ostra krytyka kompletnie mnie nie dziwi. Tak naprawdę zaniepokoiłbym się i przestraszył nie na żarty, gdyby artystka znalazła uznanie gazety.

"Nasz Dziennik" ma również problem z tym, że "piosenkarka o znanym nazwisku, ale kiepskich artystycznych osiągnięciach" wystąpiła podczas poniedziałkowej gali Nagrody Mediów Publicznych "Cogito". Tymi narzekaniami, chcąc, a raczej chyba nie chcąc, "Nasz Dziennik" mimo wszystko przysłużył się Marii Peszek. Takie słowa z gazety, dla której wyznacznikiem talentu i patriotyzmu są współczesne nagrania pana Andrzeja Rosiewicza, sprawią zapewne, że "Maria Awaria" jeszcze szybciej pokryje się platyną. Ja na miejscu oficyny Kayax, czyli wydawców płyty czym prędzej umieściłbym na okładce albumu fragment tej recenzji. Np. taki "Do tej pory jednak jakoś pani Peszek niespecjalnie zaskarbiła sobie serca i uszy słuchaczy, bo trudno którąś z jej piosenek nazwać znanym przebojem". Albo taki: "Ponieważ najwyraźniej pani Peszek brakuje talentu muzycznego czy aktorskiego, to kreuje się ona przy pomocy przychylnych mediów na postępową piosenkarkę, która przeciwstawia się faszystowskim ideologiom i śpiewa o tym, o czym nikt inny by się nie odważył".

Choć może jednak nie, bo to ostatnie zdanie brzmi prawie jak pochwała!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji