Artykuły

Godzinka z Patty

"Patty Diphusa" w reż. Marty Ogrodzińskiej w TR Warszawa. Pisze Roman Pawłowski w stołecznym dodatku do Gazety Wyborczej.

Wydawało mi się, że w dziedzinie damskich monodramów nikt nie może rywalizować z Krystyną Jandą i jej cyklem poruszających portretów współczesnych kobiet w takich przedstawieniach, jak "Shirley Valentine", "Kobieta zawiedziona" i "Maria Callas". Aż do dnia, kiedy zobaczyłem na scenie Ewę Kasprzyk [na zdjęciu jako Patty Diphusa]. Ta utalentowana aktorka, znana ze świetnej roli despotycznej matki w filmie Artura Urbańskiego "Bellissima", wystąpiła ostatnio w TR Warszawa w monodramie "Patty Diphusa" Pedro Almodóvara w adaptacji Remigiusza Grzeli i reżyserii Marty Ogrodzińskiej. Jest to montaż felietonów, które reżyser publikował w hiszpańskich czasopismach w latach 80. Ich bohaterką, a zarazem alter ego filmowca, była fikcyjna postać gwiazdy porno, której oczami Almodóvar patrzył na epokę lat 80. Czas, kiedy "wszyscy byli szczuplejsi, seks był czymś higienicznym, a narkotyki ujawniały swoje beztroskie oblicze..." - jak z nostalgią wspomina autor.

Felietony Almodóvara nie są wielką literaturą. To raczej wielka prowokacja, dzisiaj po brutalistach lekko zwietrzała. Polecam to przedstawienie nie ze względu na ostre słownictwo i niepoprawne politycznie poglądy, lecz z powodu aktorstwa. Ewa Kasprzyk jako Patty stworzyła rolę w filmie, którego hiszpański reżyser nigdy nie nakręcił. Kiedy wchodzi do sali z podwórka, wydaje się, że zabłądziła tu z jakiegoś baru go-go albo gejowskiego klubu. W różowej peruce wielkości wiadra i obcisłej sukience wygląda jak drag queen. Wrażenia dopełniają monstrualnie wysokie obcasy, na których porusza się jak na szczudłach. Podczas godzinnego monologu Kasprzyk dokonuje psychologicznego striptizu, rozbiera swoją bohaterkę z jej najskrytszych przeżyć i intymnych przygód. W końcu z tandetnej seksbomby wyłania się samotna, zagubiona kobieta manipulowana przez mężczyzn.

Monodram w TR Warszawa zapewne nie przyciągnie takich tłumów jak przeboje Krystyny Jandy, w końcu chodzi o porno gwiazdę, a nie wybitną śpiewaczkę czy gospodynię domową. Ale warto spędzić godzinkę z Patty, bo daje niezwykłą perspektywę na świat, w którym o uczuciach musi przypominać kobieta żyjąca ze swego ciała. Wzruszenia gratis.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji