Artykuły

Poznań. Pietras zostaje w Teatrze Wielkim

Wokół dyrektorów Teatru Wielkiego i Wojewódzkiego Urzędu Pracy z różnych powodów było ostatnio głośno. Ich los leżał w ręku marszałka. Marek Woźniak zadecydował, że obaj - przynajmniej na razie - zachowają swoje stanowiska.

Skonfliktowany z częścią zespołu Sławomir Pietras [na zdjęciu] zadeklarował, że jest w stanie pokierować Operą przynajmniej do końca sezonu. Marszałek przystał na to rozwiązanie.

Czy decyzja marszałka wyciszy konflikt w poznańskim Teatrze Wielkim? Do zapowiadanej od kilku tygodni rozmowy dyrektora Teatru Wielkiego w Poznaniu Sławomira Pietrasa z marszałkiem Markiem Woźniakiem doszło 24 września. Paść miała na nim odpowiedź na zadane przez marszałka pytanie, czy dyrektor widzi możliwość dalszego kierowania placówką w sytuacji konfliktu z załogą. Sławomir Pietras wyraził wolę prowadzenia Opery przynajmniej do końca sezonu artystycznego i podjęcia rozmów z załogą w celu porozumienia. Marek Woźniak przystał na takie rozwiązanie, zastrzegając sobie prawo ingerencji, jeśli konflikt nie zostanie zażegnany.

A ten trwa przynajmniej od czerwca, kiedy to 260 pracowników teatru podpisało się pod listem do marszałka, zarzucając Pietrasowi zaniedbywanie potencjału artystycznego, zły dobór repertuaru, niewłaściwe gospodarowanie finansami. Później pojawiły się też (nie potwierdzone dotąd choćby przez zgłoszenie do odpowiednich organów) zarzuty łamania praw pracowniczych, w tym mobbingu.

Decyzję marszałka poprzedziła wymiana - poprzez konferencje prasowe - zdań między Markiem Woźniakiem a sejmikowym klubem PiS, który od początku nagłaśniał żądania zbuntowanych pracowników i domagał się dymisji Pietrasa.

PiS przyznał marszałkowi tytuł "ulubieńca miesiąca", zarzucając mu m.in. "infantylne pytanie" skierowane wobec dyrektora oraz "niemoc i kunktatorstwo". - Pracownicy teatru są zdeterminowani i mogą nawet zastrajkować - mówiła Elżbieta Barys. - Jeśli marszałek nie podejmie wkrótce decyzji, wystąpimy o zwołanie nadzwyczajnej sesji sejmiku - dodawał Zbigniew Czerwiński.

- Stawianie ultimatum i straszenie sesją nadzwyczajną jest niepoważne. Jestem zdegustowany wyciąganiem w tej sprawie co chwilę "królików z kapelusza". Apeluję o spokój i umiar. Ważna jest dłuższa perspektywa, bo dyrektora można zmienić, ale chodzi o to, by była to zmiana, która wyjdzie teatrowi na dobre. Tymczasem nie podoba mi się, że niektórzy uczestnicy protestu już mają swoich kandydatów na szefa Opery - mówił Marek Woźniak jeszcze przed spotkaniem z Pietrasem.

- To skandaliczna decyzja - ocenił Zbigniew Czerwiński po ogłoszeniu, że Sławomir Pietras pozostaje. - Pan marszałek ustawił się w sytuacji widza. Dał sygnał dyrektorowi, że jak zrobi w teatrze porządek, to będzie dobrze, ale też puścił oko do pracowników, że jak zrobią "zadymę" i będą górą, to może się do nich przyłączy.

PiS zapowiedział ciąg dalszy sprawy i sięgnięcie po "poszerzoną paletę środków". Jakich? - Nie mogę zdradzić, by nie dawać koalicji czasu na przygotowanie się - zapowiedział Zbigniew Czerwiński.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji