Artykuły

Tańcząc na hałdach

"Piazza Figure Due" na Festiwalu Rozdroże. Pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Politycy, ekonomiści i ekolodzy głowią się, jak przywrócić do życia tereny zniszczone przez przemyśl takie jak Zagłębie Ruhry czy Śląsk. Gdyby to ode mnie zależało, oddałbym je w użytkowanie artystom, bo tylko oni potrafią katastrofę przekuć w sztukę

Można się było o tym przekonać wczoraj podczas przedstawienia "Piazza Figure Due". Izraelski choreograf Avi Kaiser [na zdjęciu] wykorzystał filmowe zdjęcia Zagłębia Ruhry, przedstawiające hałdy, instalacje przemysłowe i maszyny. Są nie tylko postindustrialnym ozdobnikiem, ale także pożywką dla choreografii. Kaiser i jego partner Sergio Antonino powtarzają w tańcu mechaniczne ruchy urządzeń. Ręka staje się ramieniem dźwigu, korpus - jego podstawą. Złudzenie mechanizacji człowieka wzmacniają cienie tancerzy, padające na ekrany. Wydają się dorównywać gigantycznym sylwetkom dźwigów i koparek.

Ktoś, kto pamięta socrealistyczne malarstwo, mógłby wzruszyć ramionami, patrząc na to połączenie tańca i przemysłu. Rzecz w tym, że tu nie ma apoteozy człowieka, który na socrealistycznych obrazach ujarzmiał naturę za pomocą maszyn. Tu człowiek jest elementem przemysłowego krajobrazu, razem z pyłem, żużlem i złomem. To nie człowiek zdobywa naturę, ale wyniszczona natura zagarnia człowieka. W ostatniej scenie tancerze powtarzają sekwencję mechanicznych ruchów, aż pot zalewa im oczy. Jakby chcieli pokazać, że jeszcze nie warto ich oddać na złom. Kiedy zrywają się oklaski, myślę o innych ludziach, którzy w podobnym krajobrazie wykonują podobnie bezsensowną pracę. Ale im od dawna nikt nie bije braw.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji