Artykuły

"Sędzia Anna Maria Wesołowska" w teatrze

Natrętny dydaktyzm przykrył ludzki dramat - o "Zabawach na podwórku" w rez. Julii Wernio w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta z Nowej Siły Krytycznej.

Opowieść o gwałcie na nieletniej - "Zabawy na podwórku" Edny Mazya w reżyserii Julii Wernio - pierwsza premiera sezonu w Teatrze im. Żeromskiego - miała być - jak napisała reżyserka w "Gazecie Teatralnej" wydanej specjalnie z okazji premiery - odpowiedzią na szereg bolesnych i trudnych pytań. Pytań o naturę zła, instynkt i prawa stada, pułapki płci, potrzebę akceptacji. Zamiast tego mamy spektakl o ważnym społecznie temacie, który jednak nie zachwyca artystycznie, a co gorsza - nie wywołuje emocji.

Mała scena teatru, zwana Pokojem Becketta. Ograniczona przestrzeń gry to małe, obskurne podwórko, na którym toczą się zabawy: Dvori huśta się, obok chłopcy grają w piłkę, piją piwo. Niewinna wymiana zdań staje się potężną manipulacją: zachwycona Asafem - jednym z chłopaków, 14-latka daje się zaprosić na wyprawę nad zbiornik wodny. Gdy chłopcy zamiast bawić się z nią, postanawiają zabawić się nią, na wszystko jest już za późno. Miejsce gry odgranicza płotek jak w sądzie. Bo to miejsce podwójnej kaźni: gwałtu z podwórka i upokorzenia ofiary gwałtu na sali sądowej w kontakcie z czterema obrońcami oprawców. Aktorzy grają podwójne role: są nastolatkami, aby za chwilę zakładając togi zamienić się w prokuratora i obrońców.

Kiedy widz wybiera się do teatru na spektakl o tematyce bulwersującej, współczesnej i społecznej, wie, czego może oczekiwać. Gwałt nieletnich na nieletniej musi być przejmujący, powinien spowodować refleksje. W Teatrze im. Żeromskiego tak się jednak nie dzieje. Jest nudno i sztucznie. Poprowadzona zbyt grubą i nieprawdziwą kreską rola Dvori - pani prokurator sprawia, że dramat skrzywdzonego dziecka nie jest w stanie poruszyć widowni. Aneta Wirzinkiewicz zatrzymała się w pół drogi. Zagrała nieforemną, zbuntowaną nastolatkę w sposób monotonny, sztuczny (szczególnie drażniąca intonacja zdań), mało ludzki. Jej oprawcy także nie przekonują, może poza Hubertem Bronickim w roli Asafa, który na tle niewyraźnego tła pozostałych wyrasta na diabolicznego potwora i manipulanta. Martwi zwłaszcza Szmulik (w tej roli Bogusław Kudłek) - jedyny z grupki, który ma wątpliwości i staje w obronie dziewczyny. Brak zdecydowania w poprowadzeniu roli powoduje dziwne sytuacje: pobity za obronę dziewczyny chłopak za chwilę z uśmiechem na ustach oblewa ją wodą.

W sztuce Edny Mazya jest potencjał, bo temat jest wart uwagi. Sam dramat powstał na kanwie prawdziwych wydarzeń, więc z pewnością żywo interesował autorkę. Niedociągnięcia kieleckiej realizacji: sztuczność gry aktorskiej i ślamazarne tempo powodują, że zamiast manifestu przeciwko przemocy mamy scenki rodzajowe jak w TVN-owskim "sądowym" programie. Reżyserka zdecydowała się na dosłowność i reportażowy styl narracji, nawet w scenie gwałtu. Widzowie stają się przez to smutnymi, beznadziejnymi podglądaczami, poszukiwaczami taniej sensacji, którzy dla rozrywki uczestniczą w rekonstrukcji zdarzeń. Czy dowiadują się czegoś nowego o istocie zła? Czy przez to wiedzą, jak zapobiegać, walczyć ze złem, jak współczuć ofiarom? Czy przejmują się tragicznym losem Dvori? Wydaje mi się, że nie.

Być może taki był zamysł reżyserki Julii Wernio, może chodziło o to, aby udowodnić widzom, jak niewiele takie historie ich współcześnie obchodzą. Widzieliśmy i znamy ich już tak wiele, że nie możemy się nimi przejąć. Może bardziej chodziło o to, by edukować: wyjaśnić rodzicom, do czego doprowadza brak zainteresowania dziećmi, a nastolatkom jak niespostrzeżenie zabawa może stać się niebezpieczna i tragiczna w skutkach. Jeśli tak, szkoda, że ten głos w słusznej sprawie jest dydaktyczny, a mało ludzki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji