Artykuły

Na drodze do Herberta - na drodze do teatru

Warsztaty teatralne poświęcone twórczości Herberta w Muzeum Zabawek i Zabawy poza zamierzonymi efektami: kontaktu z twórczością poety, dały młodym artystom - gimnazjalistom i dzieciom - możliwość kontaktu z teatrem innym niż repertuarowy: z teatrem plastycznym lub wolnym od psychologizmu i odgrywanych ról - o projekcie "Baśnie Herberta" organizowanym przez Muzeum Zabawek i Zabawy w Kielcach pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta z Nowej Siły Krytycznej.

Czy w Muzeum może powstać teatr albo chociaż namiastka prawdziwego teatru? Warsztaty teatralne w Muzeum Zabawek i Zabawy w ramach projektu "Baśnie Herberta" dofinansowanego przez Bibliotekę Narodową w ramach programu Herbert pokazują, że jest to możliwe, a efekty przerastają wszelkie oczekiwania. W Muzeum postały dwie etiudy: "Wilk i owieczka" w reżyserii Grzegorza Artmana oraz "Na drodze do Zbigniewa Herberta" w reżyserii Andrzeja Kuby Sielskiego.

Pierwsza z nich powstała na bazie prozy poetyckiej Herberta z tomu "Hermes, pies i gwiazda". To krótka, przewrotna bajka o wilku zjadającym owieczki - dyskusja Herberta z Ezopem. W minispektaklu wyreżyserowanym przez Artmana stała się opowieścią o bezsensownej, głupiej przemocy, jakiej pełno we współczesnym świecie. - Czy musisz mnie zjeść? - pyta zalękniony Olek. - Niestety muszę - odpowiada Ludwik, jeden z hordy wilków. Bo z baśni Herberta "wykwitło" studium przemocy i okrucieństwa. Młodzi aktorzy - gimnazjaliści z Zespołu Szkół Katolickich im. Stanisława Kostki - to w etiudzie zwykli przechodnie. Zbuntowana nastolatka, pracownik etatowy, prymus, tancerka, ziomal zapełniają przestrzeń gry. Nic nie zapowiada katastrofy. Nagle Ci normalni ludzie wybierają spośród siebie ofiary, przesłuchują je i poddają dotkliwej karze.

Grzegorz Artman do końca wykorzystał naturalną przestrzeń sali konferencyjnej muzeum: podłużnej, niezbyt wysokiej z trzema parami drzwi. Akcja toczy się przed widownią przypartą do muru: z sali nie ma możliwości ucieczki, wszystkie pary drzwi są używane przez aktorów. Głośna, groźna muzyka i reflektory teatralne sprawiają, że scena "biczowania" ofiar żółtymi chryzantemami wywołuje ciarki na plecach. Razy zadawane ofiarom żywymi kwiatami są tym bardziej bolesne, że nikt z oprawców nie czuje się za nie odpowiedzialny i nie ponosi żadnej kary. Zespół nie odbiera jednak widowni nadziei. Po kaźni jedna z ofiar powoli podnosi się, aby zasypać stół (ofiarny?) kolorowymi płatkami kwiatów.

Dzięki folii malarskiej - głównemu rekwizytowi drugiej grupy warsztatowej prowadzonej przez aktora z kieleckiego teatru Kubuś, Andrzeja Kuby Sielskiego - zupełnie inną etiudę stworzyły dzieci ze szkoły podstawowej, z grupy teatralnej "Groch z kapustą" działającej w ramach świetlic Plus z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 na ul. Wspólnej. Mali artyści próbowali podczas warsztatów zrozumieć, czym jest poezja. Dostrzegali ją w falującej folii, olbrzymich latawcach puszczanych na gumkach na placu Wolności, bańkach mydlanych i dymie. Dzieci zażarcie dyskutowały także z prozą Herberta. Choć ten twierdził, że "Przedmioty martwe są zawsze w porządku", dzieci uważały inaczej, opowiadając o czapkach porwanych przez wiatr, krzesłach ze złamanymi nogami, ułamanych uszkach w ulubionych kubkach. W pokazie pracy zatytułowanym "W drodze do Zbigniewa Herberta" widownia była świadkiem niezwykle polemicznego i plastycznego widowiska, może nieco odleglejszego od prozy poetyckiej poety, ale za to niezwykle szczerego i żywiołowego.

W ramach projektu pracują jeszcze dwie grupy plastyczne. W ostatnich dniach października zaplanowano zajęcia prowadzone przez stowarzyszenie Muzeum Opowiadaczy Historii. Efekty warsztatów - prace plastyczne i fotografie dokumentujące warsztaty "Baśnie Herberta" zostaną zaprezentowane na wystawie w Muzeum Zabawek i Zabawy już w listopadzie. Towarzyszyć jej będzie interesujący katalog prezentujący relacje z zajęć, m.in. filmy dokumentujące warsztaty teatralne, zdjęcia powstałych prac, teksty dydaktyczne i historyczno-literackie. Warsztaty teatralne poświęcone twórczości Herberta w Muzeum Zabawek i Zabawy poza zamierzonymi efektami: kontaktu z twórczością poety, dały młodym artystom - gimnazjalistom i dzieciom - możliwość kontaktu z teatrem innym niż repertuarowy: z teatrem plastycznym lub wolnym od psychologizmu i odgrywanych ról. To wartość nie do przecenienia w edukacji kulturalnej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji