Artykuły

Międzynarodowe Spotkania Teatrów Tańca. Dzień pierwszy

O Międzynarodowych Spotkaniach Teatrów Tańca pisze Marta Zgierska z Nowej Siły Krytycznej.

Święcący triumfy w Lublinie teatr tańca po raz kolejny spotyka się z dużym zainteresowaniem publiczności. W tym roku organizatorzy dołożyli starań, by cykl spektakli w ramach właśnie rozpoczętych XII Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca, dopełniony został szeregiem działań wykraczających poza tradycyjnie już organizowane warsztaty tańca oraz wykłady teoretyczne.

Ideą tegorocznej edycji jest próba zestawienia tańca i teatru z innymi dziedzinami sztuki, takimi jak malarstwo, rzeźba i fotografia. Poszukiwanie tych zależności jest działaniem wzajemnym. Część prezentowanych spektakli powstała z wyraźnych inspiracji twórczością wizualną (m.in. Francis Bacon, Marc Chagall czy Stefano Ricci), a w ramach projektu "wystawa chwili" w trakcie festiwalu grupa artystów plastyków tworzyć ma impresje, będące reakcją na obejrzane spektakle. Odważne poszukiwania połączeń między dziedzinami sztuki, a także próby bezpośrednich interakcji i zderzania perspektyw w połączeniu z działalnością edukacyjną, tworzą wyjątkowy, jeżeli nie najsilniejszy, nurt teatralny w Lublinie.

Pierwszym zaprezentowanym spektaklem festiwalu, była znana już w Lublinie subtelna opowieść Anny Żak & Darii Dziedzic "Daleko od ciała", której powstawanie mogliśmy śledzić na kolejnych lubelskich Forach Tańca Współczesnego. Natomiast na oficjalnej inauguracji wystąpiła grupa Chelyabinsk Contemporary Dance Theater z Rosji ze spektaklem "Po drugiej stronie rzeki".

"Po drugie stronie rzeki"

Nie napiszę dokładnie, o czym opowiada rosyjski spektakl. Rozbudowane, perfekcyjnie zatańczone, ale podane w nadmiarze sekwencje sprawiają, że proste przypisanie autokomentarza twórców, do faktycznej semantyki spektaklu, byłoby w przypadku polskiego odbioru, co najmniej nadużyciem. Dodatkowo gdzieś między wersami przewija się rotacyjnie powracający na międzynarodowych festiwalach problem braku bądź niedostatku translacji. Choć słów płynących z offu nie jest zbyt dużo, to trwam przy zdaniu, że także w przypadku teatru tańca, wypadałoby wiedzieć, o czym mowa.

Jednym z uroków teatru jest to, że odbiorcy w recepcji dzieła mogą poszerzać jego sensy, odkrywając pola znaczeń, nie brane pod uwagę przez samego twórcę. Faktyczne założenia autorskie, często zupełnie rozmijają się z końcowym odczytaniem; okazuje się, że spektakl sam w sobie potrafi generować kluczowe znaczenia. Proces ten wydaje się jeszcze bardziej nasilony w teatrze tańca, gdzie oddziaływujący na nas obraz i dźwięk zwykle nie wykłada sensu explicite, otwiera często niejasne drogi interpretacji. Jednak w przypadku "Po drugiej stronie rzeki" opowieść przekazywana w choreografii staje się mocno rozmyta, a epizody pozostają atrakcyjne głównie w warstwie wizualnej. Owszem, czujemy i widzimy zmieniające się interakcje między tancerzami, budowanie i rozpadanie się więzi, przeżywanie doświadczeń, pewną inicjację. Poszczególne fragmenty choreografii wydają się opowiadać o zderzeniu jednostki z grupą, o towarzyszących temu emocjach i przemianach. Brakuje jednak synergii poszczególnych części, tak by poza atrakcyjną formą pojedynczych sekwencji powstała pewna spójna, dobrze wybrzmiewająca całość znaczeniowa, do której przecież w tym wypadku twórcy dążą.

Spektakl zaczyna się klasycznie. Grupa tancerzy ubrana w sportową bieliznę wykonuje choreografię. Ruch jest bardzo płynny i zarazem precyzyjny. Już ten wstęp wydaje się nie tylko zatańczonym układem, ale także popisem możliwości wygimnastykowanego ciała, które, notabene, ogląda się z przyjemnością i zafascynowaniem. Niepodważalna wartość spektaklu tkwi w warsztacie. Tancerze są doskonale przygotowani technicznie i mają olbrzymie możliwości ruchowe, co przekłada się na efektowność i ekspresję tańca. Choreografia Olgi Pony jest bardzo wymagająca, a budowane przez nią, skomplikowane układy i sekwencje są dowodem niezwykłej wyobraźni przestrzennej. Zbiorowe figury tworzone przez tancerzy nasuwają skojarzenie ulotnych rzeźb, które w oka mgnieniu, przez jeden delikatny ruch partnera rozpierzchają się, by ponownie budować fascynujące formy. W dalszej części wiele elementów z przejrzystego i surowego początku, zostaje wplecionych i wykorzystanych w bardziej dynamicznych i rozbudowanych scenach, które przeplatane zostają fragmentami statycznymi. Choreografii towarzyszy różnorodna, dobrze współgrająca z ruchem scenicznym ścieżka dźwiękowa.

Jakże zaskakujący jest moment, kiedy po perfekcyjnym technicznie wstępie, na scenie pojawia się dwóch ubranych współcześnie tancerzy, którzy w ciepłym świetle prezentują finezyjny układ z użyciem ruchomych stolików - desek do prasowania i archaicznych żelazek, które wydobywają z siebie kłęby pary. To nie jedyny malowniczy obraz, jaki pokazuje grupa z Rosji. Do takich perełek, doprawionych humoreską, należy scena, gdy dokonuje się rytuał picia i palenia, czy pełna dynamiki i szaleństwa sekwencja z użyciem deskorolek.

Temat kobiety kiełkuje od początku spektaklu, a rozkwita wraz z jego rozwojem. Skomplikowane relacje damsko-męskie stają się jednym z dominujących i najłatwiejszych do zidentyfikowania tematów spektaklu, które łączą się, ale jednocześnie też wybijają ponad nieczytelne ukazanie przejścia przez tytułową metaforyczną rzekę. Doskonałą ilustracją tego jest układ między tancerzem i tancerką, którzy w rytm pierwotnego oddechu w niepowtarzalny sposób pokazują specyfikę relacji między kobietą a mężczyzną.

W spektaklu jest kilka momentów, które stanowią genialne zawieszenie, może nawet abstrakcyjną pointę tego, co już zdążyło się wydarzyć. Choćby moment, kiedy przy prawym krańcu sceny na podłodze pojawiają się tancerze w płetwach. Aż chce się w tym momencie zakończyć, pozostawić lekkie niedomówienie i mocny, niecodzienny obraz pozostawić głęboko zatopiony w świadomości widza.

Niestety nie. Po chwili znów zaczynamy nurzać się w perfekcji ruchów, w układach tanecznych, w figurach, a tym samym przekaz rozmywa się coraz bardziej. Brakuje umiaru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji