Artykuły

Marek Weiss o akcji Włącz się! Kulturalnie"

Ta akcja to wspaniały pomysł i kolejny dowód na niespożytą energię animatorów kultury w Trójmieście. Ta aglomeracja jest obok Wrocławia jedynym w Polsce wielkim ośrodkiem żywej kultury, gdzie obok instytucji dotowanych przez władze istnieje samoodnawiająca się tkanka różnorodnej działalności artystycznej na wysokim profesjonalnym poziomie - mówi Marek Weiss, dyrektor Opery Bałtyckiej, w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Nie rozumiem, jak Tymon Tymański może mówić o pustyni kulturalnej, gdzie nic się nie dzieje [mowa o wypowiedzi Tymona Tymańskiego opublikowanej w sobotnim wydaniu ,,Gazety" - red]. Chyba że interesują go tylko kluby muzyczne. Trójmiasto jest istną wylęgarnią imprez i jako dyrektor Opery Bałtyckiej mam poczucie, że każdy weekend jest polem niełatwej konkurencji w walce o widza. To prawda, że specyficzny układ trzech miast nie sprzyja intensywnej wędrówce mieszkańców do zbyt odległych i nierozpoznanych jeszcze ośrodków sztuki, ale wydaje mi się, że można być w tej sprawie optymistą. Ucieczka od wszechwładnego bożka domowego, jakim stał się w ostatnim dwudziestoleciu telewizor, staje się coraz częściej odruchem myślącego człowieka. Chamstwo i głupota telewizji opętanej słupkami oglądalności zaczyna rozbudzać w nas coraz większą potrzebę odnalezienia indywidualnych preferencji, odpowiedzi na bardziej wyrafinowane pytania i zaspokojenia gustów odmiennych od średniej krajowej. Wychodząc w miasto i szukając czegoś dla siebie, odnajdujemy nagle radość, że takich poszukujących indywidualności jest całkiem sporo, że nie jesteśmy aż tak osamotnieni, jak w godzinach spędzanych w bezsilnym gniewie przed pełnym pogardy dla naszej wrażliwości i inteligencji szklanym ekranem. "Włącz się kulturalnie" znaczy więc również "dołącz do nas, którzy już przekonaliśmy się, że oglądanie wspólne spektaklu w operze, teatrze czy klubie, zwiedzanie wystawy, muzeum czy spotkanie z ciekawym człowiekiem daje więcej radości, ożywienia ducha i rozumu niż przetrawianie tego samego w domu, nawet z ukochaną rodzinką. Może tylko potrzebnych byłoby w Trójmieście więcej takich miejsc, jak sopocki Monciak, gdzie jesteśmy w tłumie ludzi pobudzonych tym samym impulsem i tak samo zainteresowanych spotkaniem. Gdańska Starówka jeszcze nie spełnia, moim skromnym zdaniem, takich warunków. A Gdynia?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji