Artykuły

Żegnaj, Profesorze

W mojej pamięci pozostanie foyer Teatru Powszechnego w Łodzi, kiedy Jan Machulski spotykał się z lekarską grupą studentów. Dyskutował i wspólnie się fotografował, zabawiał nasze koleżanki, opowiadając żarty i składając autografy. Odszedł "Chłopak z HollyŁódź", jeden z najwybitniejszych pedagogów aktorstwa. Wielki Kwinto. Niezapomniany, nie tylko wśród setek swoich uczniów, ale także najzwyklejszych widzów. Dobranoc, Panie Profesorze! - pisze Jarosław Wanecki, lekarz pediatra, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej, w Gazecie Wyborczej - Płock.

Atmosfera studenckich przeglądów szkół teatralnych była niezwykła z kilku powodów. Gromadziła wielu znakomitych mistrzów oraz ich najmłodszych uczniów, adeptów sztuki aktorskiej. I jednym, i drugim bardzo zależało na sukcesie. Młodzież chciała pokazać pełen wachlarz swoich możliwości przed zasiadającymi na widowni dyrektorami teatrów, producentami filmów i seriali. Profesorowie, wielkie gwiazdy sceny, przeistaczali się w kwoki, które dbają o swoje pisklęta, dbając, by świat dał im przeistoczyć się z brzydkich kaczątek w łabędzie.

Innym powodem, dla którego wszyscy chętnie zjeżdżali na cały tydzień do Łodzi, była osoba organizatora, dziekana wydziału aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej, który ojcował całemu przedsięwzięciu. Czyli Jana Machulskiego. Zawsze elegancki, swobodny, chętny do pogawędki i opiekuńczy. Wymagający, a jednocześnie wyrozumiały dla szalonej grupy młodych artystów. Na zakończenie przeglądu wstępował na scenę i prowadził spotkanie międzypokoleniowe, przekazywał pałeczkę w sztafecie mistrzów i czeladników sztuki, w której sam wielokrotnie pokazał najwyższy kunszt.

Występował na deskach lubelskich, łódzkich i warszawskich teatrów, przed kamerami telewizyjnymi oraz kreując niezapomniane role filmowe, najpierw u Konwickiego, Hasa, Morgensterna, a potem u swojego syna Juliusza. Na koniec przeglądu szkół przyznawał nagrodę prywatną, według własnego widzimisię w wysokości " dolarów amerykańskich", i jak patrzyłem po twarzach pretendujących, była ona dla nich bezcenna.

W mojej pamięci pozostanie foyer Teatru Powszechnego w Łodzi, kiedy spotykał się z lekarską grupą studentów. Dyskutował i wspólnie się fotografował, zabawiał nasze koleżanki, opowiadając żarty i składając autografy.

Odszedł "Chłopak z HollyŁódź", jeden z najwybitniejszych pedagogów aktorstwa. Wielki Kwinto. Niezapomniany, nie tylko wśród setek swoich uczniów, ale także najzwyklejszych widzów. Dobranoc, Panie Profesorze!

Jarosław Wanecki, lekarz pediatra, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji