Artykuły

Powtórka z Andrzejewskiego

Trzeba było mieć zaiste oszałamiający pomysł, by zaćmić wizję filmową. Trzeba było mieć zaiste niezwykłych aktorów, którzy zdołaliby miarą swego talentu i dojrzałości przesłonić tamte postacie, tak dobrze zapamiętane. Taka konfrontacja z filmową wersją powieści Jerzego Andrzejewsklego "Popiół i diament" była czymś oczywistym. Zarówno realizatorzy, jak i aktorzy stanęli przed zadaniem trudnym i, powiedzmy sobie od razu, niewykonalnym.

Autorzy adaptacji, starali się na plan pierwszy wysunąć treści polityczne i społeczne powieści Jerzego Andrzejewskiego, wyeksponować te wątki, których zabrakło w filmie Andrzeja Wajdy. I te właśnie sceny zabrzmiały w telewizyjnej adaptacji najpełniej - najdoskonalej. Rozmowa pomiędzy Szczuką (Tadeusz Łomnicki) a Kalickim (Edmund Fetting) i monolog majora Wrony to momenty niezwykle trafne, ukazujące to wszystko, co się działo w ówczesnym polskim społeczeństwie rozdartym i zdezorientowanym.

Reżyser Zygmunt Hubner uczynił centralną postacią Szczukę - działacza partyjnego, człowieka, który, jak na owe czasy, grzeszy nadmierną chyba dobrotliwością i refleksyjnością. Ma w sobie więcej z apostoła niż z zahartowanego w twardej walce rewolucjonisty. Oglądając telewizyjną adaptację "Popiołu i diamentu" odczuwało się pewien niedosyt; tak chciałoby się więcej dowiedzieć o tamtych sprawach i losach takich ludzi, jak Kalicki i Szczuka. Ale może wykracza to już poza ramy wielowątkowej powieści, jaką jest "Popiół i diament"? Może to i są wciąż niezaspokojone tęsknoty do wielkiej powieści z tamtych lat?

Powróćmy do spektaklu. Szczuka Tadeusza Łomnickiego zmęczony, smutny, osamotniony i może trochę gorzki był chyba taki, jak go sobie wyobrażał autor książki. Natomiast zupełnie nie powiodło się Krzysztofowi Kolbergerowi - odtwórcy roli Maćka Chełmickiego. I nie chodzi tu o sprawę tak oczywistą, jak porównanie z wielką kreacją Zbyszka Cybulskiego. Młody aktor nie całkiem chyba zrozumiał rolę, którą mu powierzono. Nie miał w sobie nic z chłopca "tamtych lat", nie potrafił także nadać postaci nowych, uniwersalnych treści. Wyłoniła się ze spektaklu banalna postać chłopaka niezbyt wrażliwego ' niezbyt inteligentnego. Chociaż w butach z cholewami i partyzanckiej kurtce, a nie jak swego czasu Cybulski w dżinsach i ciemnych okularach, z czego to niektórzy krytycy czynili Wajdzie i Cybulskiemu zarzuty najcięższego kalibru. Okazuje się jednak, iż istnieją w sztuce sprawy daleko ważniejsze i poważniejsze od szczegółów ubrania.

Momenty ładnej, smutnej liryki zaprezentowała Ewa Żukowska, odtwarzająca rolę barmanki Krystyny - dziewczyny, która żyje w przeczuciu tragicznych zdarzeń i niepewnego jutra. Słów uznania należą się parze aktorów: Bronisław Pawlik (redaktor Pieniążek) i Marian Kociniak (Drewnowski). Bronisław Pawlik stworzył wspaniałą charakterystyczną postać. Był znakomity w owych majaczeniach pijanego wizjoner i, który widzi więcej i dalej niż wszyscy. Już dawno nie oglądaliśmy roli epizodycznej zagranej z takim mistrzostwem i finezją.

Telewizyjny "Popiół i diament" uprościł losy tragicznego pokolenia młodych Polaków. Strzelający bez namysłu, pozbawiani skrupułów i zbyt prostaccy w swych decyzjach nie mogli wywrzeć na współczesnym widzu właściwego wrażenia. Bo jeśli by naprawdę tacy byli, to raczej ich rodowód przynależny byłby Teatrowi Sensacji i konwencji Ala Capone. Pewne zastrzeżenia wzbudziła scena finałowa. Zbyt szybko pada strzał żołnierzy Wojska Polskiego. Jak gdyby bez chwili namysłu. Wyglądało to jak kolejny akt morderstwa. Trudne zadanie miał Zygmunt Hubner. Trudne, ale ambitne, bo prowokujące dyskusje i polemiki. Trudne, bowiem powieść Jerzego Andrzejewskiego, co jest swoistym paradoksem, przestała żyć własnym życiem. To film Andrzeja Wajdy i wielka rola Cybulskiego nadały jej nowy, a przecież jakiś zarazem sugestywny krwiobieg. Przeto, o dobry remake jest dziś bardzo trudno.

Teatr TV (23IX) Jerzy Andrzejewski "Popiół i diament". Reżyseria Zygmunt Hubner. Adaptacja - Agnieszka Andrzejewska i Antoni Libera. Scenografia - Jan Banucha. Wykonawcy: Tadeusz Łomnicki, Krzysztof Kolberger, Edmund Fetting, Piotr Cieślak, Ewa Żukowska, Krzysztof Chamiec, Janusz Bukowskl, Seweryn Butrym, Jan Zakrzeńskl, Marian Kociniak, Bronisław Pawlik, Katarzyna Lubieńska, Zdzisław Mrożewski, Mirosława Dubrawska, Ryszard Barycz i inni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji