Artykuły

Śpiewający Szekspir - wyższa szkoła musicalu

"Sen nocy letniej" w reż. Wojciecha Kościelniaka - dyplom krakowskiej PWST w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Iwona Torbicka w Gazecie Wyborczej - Poznań.

"Sen nocy letniej" - dyplomowe przedstawienie studentów krakowskiej szkoły teatralnej - trafiło do repertuaru Teatru Nowego. Wreszcie mamy w Poznaniu musical z krwi i kości. Bardzo dobrze zaśpiewany, rewelacyjny choreograficznie, porażający energią młodych wykonawców.

Kiedy kilka lat temu reżyser Wojciech Kościelniak poprosił jazzmana Leszka Możdżera o napisanie tuzyki do "Snu nocy letniej" Szekspira, niektórzy stukali się w głowę. Od początku wiadomo było, że kompozytor postawi wykonawcom bardzo trudne zadanie, któremu nie wszyscy sprostają.

Powstała znakomita muzyka, łącząca różne gatunki muzyczne: rock, jazz, techno, world musie i kilka innych, która stała się największą atrakcją przyszłego przedstawienia. Prapremiera odbyła się w 2001 r. w Teatrze Muzycznym w Gdyni i podzieliła krytyków, choć tłumy na widowni nie pozostawiały wątpliwości - publiczność była zachwycona. Krytycy kręcili nosem, że nie zawsze można zrozumieć tekst (to prawda - ale na musical nie chodzi się po to, żeby poznać tekst źródłowy), że muzykajest zbyt agresywna (powiedziałabym raczej - totalna, co wcale nie jest zarzutem) itd., itp. W gdyńskiej premierze zaśpiewali m.in. Justyna Steczkowska (Tytania) i Janusz Radek (Puk). W ubiegłym roku Kościelniak wyreżyserował "Sen nocy letniej" po raz drugi - w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie. Tak powstało dyplomowe przedstawienie studentów wydziału aktorskiego (specjalizacja wokalno-estradowa) ze znakomitą choreografią Janusza Skubaczkowskiego, efektownymi kostiumami Katarzyny Adamczyk i minimalistyczną scenografią Grzegorza Policińskiego.

Właśnie tę realizację - z niewielkimi zmianami - oglądamy na scenie Teatru Nowego. W większości ról występują aktorzy, którzy robili spektakl prawie rok temu w Krakowie, i to widać - mają w "małym palcu" układy choreograficzne i wypracowaną swobodę śpiewania

- trudnej przecież - muzyki. Chyba nie ma sensu zastanawiać się, jak ten musical ma się do tekstu Szekspira - bo nie o to tu chodzi. Rzecz jest o miłości, we wszystkich jej odmianach - od lirycznej po wyuzdaną. Realizatorzy postanowili - i tu trzymali się Szekspira - skontrastować ze sobą dwa światy. Dwór ateński, gdzie obowiązują sztywne reguły, i ateński las, czyli krainę niczym nieskrępowanej wyobraźni. Zupełnie nie przeszkadza fakt, że ów dwór wystylizowany jest na orientalną, wschodnią modłę, a mieszkańcy ateńskiego lasu to po prostu dzikie plemię (brawa za świetne kostiumy). Nieważne przecież, kim są bohaterowie, ważne, jakim emocjom ulegają. Z Krakowa przeniesiony został na deski Nowego pomysł filmowego przerywnika musicalowej akcji. Na dużym ekranie pojawiają się sceny z ateńskimi rzemieślnikami, przygotowującymi przedstawienie na cześć Tezeusza, z zabawnymi kwestiami, wypisanymi w dymkach.

Przedstawienie, wypełniające całą przestrzeń teatru muzyką i znakomitą, przemyślaną choreografią - niesie tak naprawdę, pozbawione maniery, bardzo dobrze zaśpiewane kwestie bohaterów szekspirowskiego dramatu (w tłumaczeniu K.I. Gałczyńskiego). Na premierze zdarzały się drobniutkie fałsze, ale konia z rzędem temu, kto zaśpiewa lepiej, wykonując jednocześnie trudne, niekiedy wręcz akrobatyczne zadania ruchowe. W całym przedstawieniu jest kilka miejsc, gdzie napięcie siada, ale rekompensują to pomysłowo wplecione cytaty, np. z klasycznych, amerykańskich musicali (świetna scena ze śpiewem do słuchawki telefonicznej). Wojciech Kościelniak znów postawił na młodość (tak jak w kaliskiej, musicalowej realizacji "Ferdydurke") i po raz kolejny jego wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Z jednym tylko przesadził - spektakl ma sześć, a może nawet siedem finałów - przynajmniej o kilka za dużo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji