Artykuły

Jeszcze jeden Don Juan

Trzeba mieć odwagę, żeby się nie bać Boga. Trzeba być zupełnie pozbawionym wyobraźni, żeby nie dopuszczać możliwości istnienia duchów. Nawet największy niedowiarek, jeżeli jest obdarzony choćby odrobiną fantazji, miewa chwile zwątpienia. Jakżeż można odmawiać tego prawa Molierowskiemu Don Juanowi?

Kiedy lat temu trzysta {#au#84}Molier{/#} zapragnął pokazać swojego Don Juana na scenie, rozległ się gromki chór protestów, który oparł się aż o króla. Sztuka została zatrzymana i już za życia autora na scenę nie powróciła. Czego tak bardzo przestraszyli się dworacy Ludwika, czemu uznali, że właśnie komedia o hiszpańskim zdobywcy serc niewieścich może zagrozić podstawom ich bytu, rządowi dusz, do którego rościł sobie Kościół wyłączne prawo? Bo przecież nie uległby król intrygom spowodowanym jedynie osobistymi urazami do własnego nadwornego komediopisarza, niejakiego pana Moliera...

Zygmunt Hübner zrobił w swoim telewizyjnym przedstawieniu "Don Juana" wszystko, żeby usprawiedliwić niegdysiejszych wrogów komediopisarza. Ale przewrotne to usprawiedliwienie. Bo ze wszystkich adaptacyjno-inscenizacyjnych zabiegów wyszedł Don Juan niezbyt rozgarnięty, którego celem jedynym jest w miarę wygodne ułożenie sobie życia. Jest po prostu człowiekiem amoralnym i pozbawionym szczypty wyobraźni. Walka z takim Don Juanem na nikogo oczywiście cienia nie rzuca. Tylko czy warto z nim walczyć? Czy owo zwycięstwo molierowskich adwersarzy po trzystu latach z hakiem nie wzięło się przypadkiem z założonej z góry bezwarunkowej kapitulacji?

Niebagatelną rolę odgrywają w sztuce Moliera duchy. Sprawiały niemało kłopotów inscenizatorom. Nie wydaje się, by odpowiedź na pytanie o ich istnienie miała wielkie znaczenie dla samego Don Juana, skoro jego wyznaniem wiary jest wewnętrzna wolność, niezależność myśli, niepokorność ducha. Taki Don Juan jest rzeczywiście niezmiernie groźny dla wszystkich despotów. Don Juan w inscenizacji Hübnera jest bananowym młodzieńcem, który przyzwyczaił się do tego, że mu wszystko wolno - nawet nie wierzyć w duchy i karanie boskie. Ubiera to w piękne słowa, których sensu nigdy nie domyślał się do końca. Jego niewiara wynika jedynie z niedostatków wyobraźni, a więc pokonać ją można łatwo namacalnością dowodów. Jest odważny odwagą zadufanych w sobie szaleńców, ale łażący i gadający posąg zaczyna w nim budzić pewne wątpliwości, a ostatni krok jest jedynie ostatnim odruchem dziecinnego oporu. Słowo daję, niebiosa się pospieszyły. Jeszcze chwila, a Sganarel zwerbowałby ku ich chwale jeszcze jedną duszyczkę.

Można też posprzeczać się z Hübnerem o wyrzucenie sceny z wieśniaczkami, usprawiedliwiającej czar, jaki otacza jednak Don Juana, mimo wszystkich jego bezeceństw. Ale można również oceniać przedstawienie Hübnera w oderwaniu od autorskich pierwowzorów. Acz przyznam, że przychodzi mi to z trudem. Otrzymujemy wtedy pouczającą historyjkę z morałem o przygodzie, która spotkała pewnego młodego panka i jego sługę w drodze przez las. A właściwie odwrotnie - pewnego sługę i jego młodego pana. Ale o tym za chwilę. Najpierw ekspozycja z Elwirą, następnie malownicza wędrówka przez las, nie pozbawiona elementów horroru, i wreszcie konsekwencje dosyć przypadkowego zabłąkania. I śmierć z kosą w ręku. A więc zabawna, ilustrowana przypowieść całkowicie w średniowiecznym duchu o przeznaczeniu, które czyha zza węgła (czy zza drzew), żeby pokarać grzesznika. Ilustrowana dosyć szczegółowo, bardzo pomysłowo poprowadzona. Z wybijającą się na plan pierwszy postacią pokornego sługi bezbożnego pana. Sganarel Wojciecha Pszoniaka przygasił konsekwentnie wszelkie uroki, jakimi mógł błyszczeć Don Juan - raczej retoryczny w wykonaniu Jana Englerta. Pszoniak nie miał w sobie nic z ludowego wesołka, ani śladu błazeństwa. Był tym, któremu wiara daje prawo sądzenia wszelkich poczynań; służąc wiernie i nienawidząc skrycie czeka, dopóki jakaś okazja nie pozwoli mu ogłosić mściwego triumfu. Był to więc miejscami mecz między Don Juanem a świętoszkiem, w którym jednak Tartuffe'owi przyznano prawo sądzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji