Artykuły

Sprawa Dantona i sprawa Robespierre`a

Stanisława Przybyszewska - pisarka pominięta i zupełnie szerszemu ogóło­wi nieznana, zmarła w wieku 34 lat w 1935 roku w ówczesnym Wolnym Mieście Gdańsku, gdzie żyła w abnegacji i skrajnej biedzie - dostarcza nam obecnie interesującego przeżycia. Chodzi tu o wiwisekcję me­chanizmów rewolucji francuskiej, a nade wszystko o dramat ludzi, którzy ją pchnęli naprzód, ludzi różniących się koncep­cjami, sojuszami i charakterem, którym - i jednej, i drugiej stronie - rewolucja zaczyna się wymykać z rąk, a sam bieg rzeczy stawia pod znakiem zapytania to, co po niej zostanie. Tekst Przy-byszewskiej nie jest zresztą do końca przejrzysty, toteż skorygować by zaraz należało to, co przed chwilą zostało napisane. Nie chodzi jej może o jakieś "fatum" rewolucji, lecz o coś, co stanowi prawie "fatum": o uwikłanie w siłę owych mechanizmów i o dramat ludzki rozgrywający się między tym, co by się chciało, a tymi, co się staje, między intencją a metodą. Wreszcie jest to sztuka pokazująca zarówno walkę różnych odłamów w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej, zmaganie się różnych dążeń i interesów społeczno-klasowych, jak i walkę toczącą się głęboko w duszy samych tych ludzi, którzy kreują rewolucyjne drogi; sztuka pokazująca zarówno "świętych"rewolucji, jak i kombinatorów, a także - co nie mniej ważne ukazująca szczelinę, poszerzającą się coraz bardziej między jej przywódcami a ludem i zmieniającą się w prawdziwy dystans, z chwilą gdy pod­miot rewolucji stanie się już tylko jej przedmiotem. Słowem, jest to sztuka niejasna, wielowątkowa, tkwiąca w materii historycznej, z której jest utkana, ale zarazem sięgająca głębiej i pobudzająca do refleksji.

"Sprawę Dantona" Przybyszewskiej wystawiły równocześnie dwa teat­ry. W Warszawie sztuka w reżyserii Andrzeja Wajdy otworzyła nowy okres działalności Teatru Powszechnego i zyskała od razu opinię wyda­rzenia. W Krakowie "Sprawę Dantona" wystawił Teatr im. J. Słowackie­go w reżyserii Jerzego Krasowskiego, który już wcześniej, w 1967 roku, pokazał ją w Teatrze Polskim we Wrocławiu i który zresztą dla "sprawy Przybyszewskiej" ma szczególne zainteresowanie. Obok prof. Stanisława Helsztyńskiego, który ocalił rękopisy Przybyszewskiej, ma też Krasowski bodaj największe zasługi w wydobyciu twórczości tej autorki z zupełnego cienia i w zapoznawaniu z nią dzisiejszego polskiego widza.

Tekst sztuki Przybyszewskiej jest jeden, ale koncepcje reżyserskie Waj­dy i Krasowskiego tak różne, że można by mówić o dwóch "Sprawach Dantona".

Przedstawienie w Teatrze Powszechnym jest pasjonujące. Jest Wajdowskie w najlepszym wydaniu. Nie zawoalowane mgiełkami, ostro za­kreślające postaci i sprawy, jak elektrycznością naładowane dzianiem się rewolucji, polityką, rozstrzygnięciami, tempem wydarzeń, wymiarem spraw, w które widz, chce czy nie chce, zostaje wciągnięty napięciem antynomii, które tworzą i polityczną, i ludzką dramaturgię rewolucji. Zwłaszcza Robespierre i jako rewolucyjny przywódca, i jako człowiek, staje się wcieleniem dramatu ludzkiego w dramacie politycznym. Ale jest to Robespierre, którego gra Wojciech Pszoniak. W plejadzie świetnych kreacji aktorskich, których w tym przedstawieniu nie mało, Pszoniak jest od początku do końca znakomity, zrośnięty bez reszty z postacią, którą przedstawia (i poprzestańmy tylko jeszcze na wymienieniu gry Joanny Żółkowskiej jako Louise - żony Dantona).

Jest to więc przedstawienie fascynujące. Ale nie ma w nim Dantona. To znaczy: jest i go nie ma; grany przez Bronisława Pawlika najlepiej jak można - przy nie najlepszej koncepcji reżyserskiej tej postaci. Danton, pokazany wyłącznie jako człowiek zamieszany w ciemne machinacje

finansowe i jako zgrywający się kabotyn, nie mógł być partnerem Robespierre'a. Nie ma więc sporu odmiennych racji: Dantona i Robespierre'a; dramat rewolucji rozgrywa się bez reszty w dylematach, wa­haniach i decyzjach Robespierre'a. Mimo to - wydaje się - Wajda wychodzi zwycięsko, ponieważ dramat Robespierre'a jest tu jednak dra­matem, a nie sprawą jednostki jedynie.

Zupełnie inaczej wygląda rzecz w Krakowie. W przedstawieniu reży­serowanym przez Jerzego Krasowskiego jest z kolei tylko Danton. Gra go świetnie Jerzy Nowak. Racje Dantona i jego upór w obronie własnej, jego wielkość w tym uporze, stają się zwierciadłem, w którym przeglądać trzeba racje rewolucji ucieleśnione w tym okresie w osobie Robespierre'a. Jednakże poza Dantonem wszystko inne wydało mi się w przedsta­wieniu krakowskim blade. Rewolucja i polityka ma być pokazana rze­czowo, bez uniesień. Jednakże ta rzeczowość - zdaje się - zabiła ducha. Komitet Ocalenia Publicznego jest zespołem dystyngowanych panów i nie wiadomo dlaczego poddają się oni wpływowi jednego z nich, który na­zywa się Robespierre. Tylko raz staje się on naprawdę przekonywający, gdy stojąc tyłem do widowni kończy sztukę histerycznym śmiechem, w którym brzmi świadomość rzeczy strasznych.

Na dobro przedstawienia krakowskiego zapisałbym natomiast sceny dziejące się na ulicy rewolucyjnego Paryża. Szczelina powstała między przywódcami Rewolucji Francuskiej a ludem została przez Krasowskiego pokazana wymownie. Jest to lud w gruncie rzeczy nieufny, do­strzegający, że gra toczy się już ponad jego głowami.

Widziałem najpierw inscenizację Wajdy, później Krasowskiego. Gdy­bym jednak najpierw oglądał przedstawienie krakowskie, wątpię, czy ciągnęłoby mnie do obejrzenia "Sprawy Dantona" po raz drugi. Siłą Wajdy, cokolwiek by mu zarzucać, jest umiejętność uruchamiania wraż­liwości historycznej, która w nas tkwi, stawianie widza wobec spraw, które musi uznać za ważne.

Jerzy Krasowski w opublikowanym w krakowskim programie fragmen­cie wstępu do pism Przybyszewskiej nazywa jej dramaty politycznymi. Wydarzenia historyczne - pisze - u Przybyszewskiej owinięte są koko­nem, którego materią jest współczesność. Jak więc rozwikłać ów kokon; co nam przekazuje jej sztuka dziś?

W sztuce Przybyszewskiej padają dwa zdania, pomiędzy którymi roz­pięty jest cały dramat. Trzeba zniżyć rewolucję do poziomu na­tury ludzkiej - mówi Danton, próbując w Cafe de Foy ocalić swój poli­tyczny byt i pozyskać Robespierre'a. Drugie zdanie jest bardziej skom­plikowane. Wypowiada, je Robespierre: Sprawa Dantona to dylemat: jeśli przegramy, cala rewolucja na nic, a jeśli wygramy, prawdopodobnie też.

Śmierć Dantona i śmierć Robespierre'a oddziela okres kilku miesięcy. Sprawa Dantona stanowi przegraną pewnego skrzydła. Sprawa Robespier­re`a - to błąd w koncepcji człowieka i społeczeństwa jako ideału urzeczywistnionej raz na zawsze cnoty.

Robespierre jako polityk popełnił błąd klasyczny odcinając oba skrzy­dła: lewicowe hebertystów i prawicowe dantonistów. Do końca, wraz z Saint-Justem, czysty i nieprzekupny - wierzył wiarą oświeceniową w ro­zum i cnotą, która będzie trwalsza niż chwilowa konieczność terroru. Drą­żyła go jednak wątpliwość: to, co nam, wodzom rewolucji wydaje się klę­ską, może być dla ludu wybawieniem. Zagłuszył w sobie tę wątpliwość i być może w tej właśnie chwili wybrał swój przyszły los.

Dantona postulat zniżenia rewolucji do poziomu natury ludzkiej brzmi sensownie i sympatycznie. Ale komentarzem do niego staje się refleksja Philippeaux, który już w więzieniu, patrząc na skorumpowane otocze­nie Dantona, mówi: i pomyśleć, że tacy ludzie decydują o losach pań­stwa. Jeśli więc po jednym biegunie mamy przymusowe aplikowanie cnoty, drugi stanowi groźba rozmnażania się karierowiczów, jako ro­dzaj uzgadniania się z poziomem natury ludzkiej. Nie zabiliśmy Dan­tona - mówi Robespierre - rozmnożyliśmy, rozsialiśmy go (...) Danton to kolos życia.

Przybyszewska nie dokonuje opcji między jednym a drugim z tych niebezpieczeństw. Interesują ją mechanizmy i ich nieuchronność, ogra­niczoność i omyłki ludzkiego umysłu, i rafy społecznego działania. A także związane z tym ludzkie dylematy. I to starczy. Rolą sztuki zwłaszcza dramatu politycznego, jest - zmuszać do myślenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji