Artykuły

Wrocław. Pożegnanie Tadeusza Szymkowa

- Przed każdym spektaklem pytałeś, czy mamy publiczność. Otóż, muszę Ci powiedzieć, że dzisiaj mamy nadkomplet - mówił Krzysztof Mieszkowski, dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego, żegnając Tadeusza Szymkowa. Na cmentarzu Osobowickim spotkało się w piątek ponad 300 osób, żeby towarzyszyć aktorowi w ostatniej drodze.

Wśród nich byli członkowie rodziny, przyjaciele, współpracownicy. M.in. reżyserzy Waldemar Pasikowski, u którego Szymków zagrał w "Psach", Janusz Zaorski, Jak Klata, Waldemar Krzystek, scenarzysta Cezary Harasimowicz, aktorzy Teresa Sawicka, Robert Gonera, Mariusz Kiljan, Wiesław Cichy.

Tadeusz Szymków zmarł w ubiegłą sobotę. Miał 50 lat, przez ponad 30 był związany z największą wrocławską sceną - Teatrem Polskim. To tam stworzył ostatnią swoją sceniczną kreację - Westermanna w "Sprawie Dantona", za którą dostał nagrodę na Kaliskich Spotkaniach Teatralnych. Kinomani pamiętają go z ról w filmach Bogusława Lindy ("Seszele"), Waldemara Pasikowskiego ("Kroll", "Psy"), Janusza Zaorskiego ("Lekarz drzew"), Waldemara Krzystka ("Ostatni prom"). Nie zdążył zagrać głównej roli w spektaklu "Samsara Disco" w reżyserii Agnieszki Olsten, nie doczekał kinowej premiery "Zamiany" Konrada Aksinowicza, gdzie wystąpił jako major Jędruś. - Jesteśmy twoimi dłużnikami - tak zwracał się do Szymkowa Andrzej Wilk, aktor Teatru Polskiego i przyjaciel Szymkowa. - Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. A to nieprawda, Ciebie nikt nam nie zastąpi.

Cezary Harasimowicz mówił w swoim pożegnaniu: - Tadeusz Szymków to najbardziej niepokorny aktor mojego pokolenia i mój największy przyjaciel. Rolę Dudzia w "Seszelach" Bogusława Lindy napisałem specjalnie dla Niego. Bo tylko On mógł zagrać człowieka, który do tego stopnia nie chce uwierzyć, że świat może być zły, że ta jego wiara okazuje się silniejsza od śmierci. I choć Szymek odszedł w smugę cienia, wciąż będzie nas przekonywał, że tak właśnie jest. Przypomniał też słowa aktorki Gosi Dobrowolskiej, która powiedziała o Szymkowie: - Jego nie dało się kochać, jego trzeba było uwielbiać

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji