Artykuły

Wywiad z wampirem

- Wbrew pozorom, jest to dla mnie rola jak każda inna. Mam nadzieję, że uda mi się obalić nią pewne mity o tej postaci, które zakorzeniły się w świadomości widzów, zwłaszcza od czasu jej licznych hollywoodzkich ekranizacji. Nie gram krwiożerczej bestii - mówi KRZYSZTOF BAUMAN, odtwórca głównej roli w spektaklu "Drakuli".

Z Krzysztofem Baumanem, odtwórcą głównej roli w spektaklu "Drakula", którego prapremierę zobaczymy w piątek na scenie Teatru im. J. Słowackiego, rozmawia Joanna Weryńska.

Jak to jest zagrać wampira?

- Wbrew pozorom, jest to dla mnie rola jak każda inna. Mam nadzieję, że uda mi się obalić nią pewne mity o tej postaci, które zakorzeniły się w świadomości widzów, zwłaszcza od czasu jej licznych hollywoodzkich ekranizacji..

Z Arturem Tyszkiewiczem, reżyserem sztuki, podeszliśmy do powieści Stokera zupełnie inaczej niż większość autorów jej adaptacji. Odrzuciliśmy jej "komiksowe realizacje" ze wszystkimi efektami specjalnymi, typu lejący się bez przerwy na scenie keczup imitujący krew czy nienaturalnie długie zęby Vlada Drakuli. Tego typu fajerwerków w tym spektaklu na pewno widzowie nie znajdą. Tylko dlatego zresztą zdecydowałem się tę rolę przyjąć.

Jaką sztukę w takim razie zobaczymy na scenie Słowackiego?

- Spektakl niezwykle czysty, wręcz ascetyczny. Uważam, że praca w teatrze polega na ograniczaniu środków, a nie na ich mnożeniu. Nie zamierzamy w tym przedstawieniu podawać widzowi wszystkiego jak na tacy. Pewne rzeczy zostaną tylko zasygnalizowane.

Prowokujemy w ten sposób wyobraźnię i dajemy swobodę interpretacji.

Ale jak tu na przykład zrezygnować ze sceny, gdy Drakula wgryza się w szyję pięknej Miny? Przecież wedle większości podań hrabia krwiopijca żył właśnie dzięki temu, że wypijał krew młodych dziewic...

- Tak, tylko należy pamiętać, że to warstwa powierzchniowa tej historii. Tak naprawdę książka Stokera jest głęboką przypowieścią filozoficzną, pod warunkiem że nie zepsuje się jej efektami specjalnymi. Mój Drakula jest tragiczny, bo rozdarty wewnętrznie. Nie gram krwiożerczej bestii.

Jak to jest z nieśmiertelnością Drakuli?

- Nie jest ona aż tak przyjemna, jak mogłoby się wydawać. Nieśmiertelność, o której tak wielu z nas marzy, nie jest wcale darem. Przeciwnie, to prawdziwe przekleństwo jej posiadacza.

Wspomniał Pan, że długich zębów nie będzie, a jaki kostium będzie miał Pana Drakula?

- Klasyczny. Obejdzie się bez metalowych łańcuchów i skórzanych spodni, bo i tak "uwspółcześnionych" realizacji tej powieści dokonywano w telewizji. Podobnie będzie ze scenografią. Czysta klasyka w najlepszym wydaniu. Uważam, że panująca obecnie moda, żeby wszystko na siłę dostosowywać do naszych czasów, jest bezsensowna.

***

Dzieje Drakuli

Napisana w 1897 roku przez Irlandczyka Brama Stokera kultowa powieść "Drakula" jest dziś ponadczasową historią najsłynniejszego wampira w dziejach literatury światowej.

Stworzona przez pisarza postać demonicznego, transylwańskiego księcia Vlada Draculi, który żywiąc się ludzką krwią, zachowuje wieczne życie, fascynuje od chwili wydania powieści. Historia Drakuli chętnie wykorzystywana jest przez reżyserów telewizyjnych.

Jedną z najsłynniejszych ekranizacji powieści był film w reżyserii Francisa Forda Coppoli z Winoną Ryder i Garym Oldmanem w rolach głównych. Teraz po raz pierwszy opowieść o Drakuli zobaczyć będzie można także na scenie teatranej. Zaadaptował ją i wyreżyserował Artur Tyszkiewicz, ceniony twórca młodego pokolenia.

Oprócz Krzysztofa Baumana (Drakuli) na scenie Słowackiego zobaczymy m.in. Annę Cieślak jako Minę Murray i Karolinę Kominek w roli Lucy. Scenografię do przedstawienia zaprojektowała Agnieszka Zawadowska, autorką kostiumów jest Bianca Torossian. Muzykę do mrocznego spektaklu skomponował Marcin Mirowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji